Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

Spokojnie — nie płacz.

To do ciebie niepodobne.

Nieskromne twe łzy,

zwłaszcza gdy lico masz tak pięknie rozpalone.

 

Oczy żarzą ci się niczym ogień,

twój smutek skrapla się niepotrzebnie.

Nie sposób obejść wobec ciebie obojętnie,

a ja chcę się uzbroić w obojętność — odejść, zostawiając cię taką,

jaką trzymałaś mnie przy sobie:

rozpaloną, smutną i zniszczoną.

 

Nie jest to vendetta.

Serca wszak jeszcze nie straciłaś.

Tak ci się tylko wydaje —

lecz uwierz, ono ci zostawię.

 

Chcę cię dotknąć chociaż raz

i zostać z tobą jak najdłużej,

lecz nadszedł już czas,

by zakończyć ten losu śmiech.

 

Chciałaś tego —

sama dobrze wiesz.

A ja już siły nie mam walczyć o przegrane.

 

Zdałem sobie sprawę,

że to ty chcesz odejść, choć sama wróciłaś.

Że potrzebowałem cię, a ty mnie porzuciłaś.

 

Otworzyłem serce —

w twych rękach tkwiące, skradzione — tylko po to, by ogrzać twe dłonie,

w smutku zmrożone.

 

I teraz, gdy taki gorąc od ciebie bije,

nie zabiorę ci też jego —

bo jest już niczyje.

 

Lecz dbaj o nie.

Nie pozwól mu się rozłożyć.

Nie daj mu zgasnąć —

a zezwól mu się kiedyś

na powrót otworzyć.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...