Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Trudno mi o tym pisać,

ale lubię gdy znikasz

sprzed mych spragnionych oczu

i jaśniejących od

Twego anielskiego blasku myśli.

Uciekam na długi czas lecz wiedz,

że codzień wyglądam przez

okna mej utraconej duszy,

by choć przez krótką chwilę

wyłapać twój cień,

cichcem stapający

w mgielnym oparze przedświtu,

przez bruk parkowej alei.

Ja już nie umiem kochać.

Lecz nadal staram się

wielbić Cię jak boginię.

Tak moje uczucie

to skrajne uwielbienie.

Jego wykwintny,

najprzedniejszy rodzaj.

Po co mi wiara w lepszy dzień?

Gdy noc zimna

scala mnie w jedność z łóżkiem.

Pęta mnie i dusi

wśród trumiennych trenów,

jedwabnych sukien zesłanych mi

przez demony snu, piekielnych mar.

 

Lecz wiem, że jest jeszcze czas.

Unosi się i kręci coraz to szybciej

wśród gasnących gwiazd

i ciemnej materii

ta niebieska mała kula.

Twoje oczy prowadzą mnie

w kojącą czerń niebytu.

Droga mleczna, zamienia się

w cichy,

szemrzący głucho,

westchnieniem tysięcy dusz Styks

Mam tutaj Ciebie szlachetna Muzo.

Twą najukochańszą, ciepłą dłoń.

Wyjdę z Tobą na brzeg.

 

Charonie, nie trzeba mi obola.

Nie dla mnie kwitną,

ogrody Twej miłości.

Znikaj a mnie pozostaw wśród pustynnych wydm piekieł.

Jak Persefona,

nie z umarłym i przeklętym

a na powierzchni czas swój doczesny,

wśród najpiękniejszych chwil

i zabaw spędzaj.

Edytowane przez Simon Tracy (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Gosława Raczej nie nazwałbym siebie romantycznym ani swojej poezji. 

U mnie miłość i uczucie to synonim klątwy, klatki i przekleństwa. Niewysłowionego cierpienia, które wypacza wszystko co dobre.

Ale mam muzę chyba jak każdy artysta mimo, że nie jest moją ani nigdy mi nie będzie przeznaczona. 

Opublikowano

@Simon Tracy

To piękny wiersz o miłości niemożliwej, która balansuje między uwielbieniem a rezygnacją.

Poruszyła mnie ta sprzeczność w pierwszym wersie - "lubię gdy znikasz sprzed mych spragnionych oczu". To paradoks kogoś, kto kocha tak bardzo, że sama obecność ukochanej osoby jest nie do zniesienia - zbyt jasna, zbyt oślepiająca. Uciekasz, ale codziennie wyglądasz przez "okna utraconej duszy".

"Ja już nie umiem kochać. Lecz nadal staram się wielbić Cię jak boginię" - czy to sposób na przetrwanie niemożności?

Mitologia w tym wierszu pracuje ciężko - Muza, Charon, Styks, Persefona - potrzebujesz tej wielkości, żeby nazwać uczucie, które w zwykłych słowach by się nie zmieściło.

Najbardziej przejmujący jest ten finał - odwrócenie mitu o Persefonie. To ty zostajesz w podziemiu, to ty mówisz - "zostaw mnie wśród pustynnych wydm piekieł", a ona niech żyje "na powierzchni". To gest miłości przez wyrzeczenie. Ale może też to być "romantyzowanie" własnego bólu, rozkosz cierpienia. W każdym razie to świetny wiersz!


 

Opublikowano

@Berenika97 To prawda jest to wiersz o miłości niemożliwej w spełnieniu. 

Prawdą jest również to, że czasami nie jestem w stanie znieść już jej obecności po czym natychmiast tęsknię do niej.

Ale nie umiem kochać więc wyidealizowałem sobie jej obraz jak boginię. Tak jest lepiej i łatwiej to znieść.

Finał jak zauważyłaś jest miłosnym wyrzeczeniem. 

Opublikowano

@viola arvensis tytuł wziąłem od tego, że zarówno ja jak i moja muza interesujemy się bardzo mocno fizyką teoretyczną i kwantową. A, że ona czyta każdy mój wiersz od lat to czasami przemycam w nich takie nieoczywiste nawiązania do niej. 

@KOBIETA bardzo dziękuję.

Czasami zdarza mi się śnić że jestem szczęśliwy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to ja zaprosiłam ją do tańca to ja umiłowałam jej twarz pierwsza wreszcie spuściłam się z kagańca moja twarz coraz krwawsza jej stopy zbliżają się do moich a moje biegną do niej   pierwsze kroki jak w walcu z gracją, uczuciem, napieciem jest moim promieniem… brzydkim uczucia oddaniem  albo wiecznym schronieniem? jej dłoń koścista ściska moją a moja ściska jej   powoli krok za krokiem powoli nic popłochem jej twarz emanująca zimnem zawsze była moim życzeniem  coraz szybciej coraz zgrabniej jej usta bliżej moich moje usta bliżej jej     i tak w naszych szaleńczych tańcach nawet nie zorientowałam się kiedy to ona zaczęła prowadzić  i już niczym nie różniłam się od niej i nagle zaczęłam żałować mojej propozycji żałowałam że to jedyny taniec którego się nauczyłam Umarłam w żałosnym popisie umiejętności ruchu
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozostaje pozostać  na nieokreślonej krzyżowce :)
    • @Leszczym  Michał ująłeś kłusownictwo z innego punktu widzenia i ma ono pełne uzasadnienie. Kłusownictwo obok nielegalnego polowania na zwierzęta to również naruszanie własności intelektualnej, którą mogą być dzieła sztuki, przekraczanie ustalonych reguł w biznesie, to wszystko mieści się w ramach kłusownictwa. Dziękuję za ciekawe podejście do tematu. Trzymaj się cieplutko.:)
    • Podobał mi się ten rok  Był łatwy trudny mądry bzdurny Zimny gorący senny męczący Szczery kłamliwy odważny wstydliwy Pełen pozornych kontrastów    Podobał mi się ten rok  Gdzie jawa spotkała się ze snem  Gdzie dusza opuściła ciało  Gdzie myśli nigdy nie wyszły  Przez zaciśnięte w bólu zęby    Podobał mi się ten rok  Nie chcę cię, wypuść mnie ze szponów Wpuść mnie, rozerwę cię na strzępy Daj mi się, przestań w końcu cierpieć Pragnę cię, stańmy się jednością    Stoję przed lustrem, to nie ja  Nie poznaję tych krzywych z rozpaczy oczu Tego wysuszonego zdechłego spojrzenia Tego pełnego syfu niby półuśmiechu  Tej duszy wołającej o pomoc    Stoję przed lustrem, widzę siebie Poznaję te stare, zmęczone oczy To stęsknione uczuć odbicie źrenic Tę duszę pokrytą ścierwem blizn Podobał mi się ten rok. 
    • @Christine Widzę, że się uniosłaś. To dobrze. Gniew dobrych ludzi potrafi zmienić bieg historii.  Jednakowoż, nadal podkreślam, że to nie oskarżenie tylko przyjacielska rada dla ludzi, którzy niespecjalnie dobrze piszą i chociaż przez chwilę chcieliby się ogrzać w cieple pozytywnych komentarzy. Niech wiedza o możliwościach gpt zagości tu na stałe. Wyrównajmy szanse dla mniej zorientowanych technologicznie żeby też zaznali chwały.  Wierzę, że kiedyś zrozumiesz, że to, co się tu dzieje, jest projektem na wskroś humanistycznym. Ale jeszcze nie dzisiaj, nie jutro, nie pojutrze i nie popojutrze (licence: Raz Dwa Trzy, chyba).
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...