Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z łokciami na poduszkach, ciekawscy,
Wyglądamy przez okno na świat,
Chwytając łapczywie ostatnie podmuchy
Ciepłego powietrza i promyki słońca.

 

My, widzowie kina ulatującego czasu,
Wskazujemy sobie palcami szczegóły z życia:
Tam był park, gdzie chowałaś się
Przede mną na randce, jak przed zbójem.

 

„Oj głupi, ja za tobą na paluszkach tuptałam, ślepoto!”
A tam, na przystanku, gdzie czwórka jeździ,
Wyciągnięto cię za uszy z tramwaju, co za wstyd!
„Bo zagrałam na skrzypcach wyuczone

 

Nuty Tekli i się troszkę wzruszyli ludkowie.”
Patrz, rondo pobudowali – jeżdżą w kółko,
Trąbią, mrugają, ryczą jak niedźwiedzie
Na rowerach w cyrku tresowane.

 

Nie ma już mięsnego u Pana Janka
I kolejek po pęto kiełbasy, balerony.
„No nie ma już z kim się pokłócić
I zdzielić torebką po plecach – a masz!”

 

Trzepak zniknął, piaskownica i huśtawki.
Gdzie podziały się hul­taje i osiedlowe gangi?
Tancbudę na wzgórzu korniki zjadły.
„Nie szturchaj mnie, dziadu niemiły.

 

Tam było nasze cudowne, głośne weselisko.”
Ech, co nam zostało – gapić się bezrozumnie
W ten zwariowany kalejdoskop świateł.
Oczopląsu dostaniemy na widok zmian.

 

Lepiej już usiądźmy przy herbacie gorącej,
Ciastkiem przegryziemy cienie na życiorysach.
Wzrokiem się przeszpilimy jak detektywi
W poszukiwaniu zatajonych prawd i romansów.

 

„A może lepiej zgasić światło i zasłonić okno.
Dać się porwać naszym bajecznym historiom,
Wskrzesić czuły dotyk dłoni na policzku,
Pomiziać się nosami, odnaleźć stęsknione usta?”

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie znoszę dzisiejszej poezji, ponieważ "dzisiejsza" poezja nie istnieje,  wszystkie utwory pisane są jakby z odgórnie ustaloną relacją do dawno zmarłych artystów, jakby ich głównym celem było jedynie pokazanie: "Widzisz co by na to powiedział Mickiewicz? Obrzydliwe, nieprawda? A więc jakie to dzisiejsze!". Współczesna poezja definiuje się nie tym czym jest, ale tym czym nie jest, tym co odrzuca, grając grę pozorów o zrzucaniu z siebie ołowianych kajdanów decorum, gdzie tak na prawdę jest to jedynie przeżuwanie starych trików z początków zeszłego stulecia, tym bardziej ironiczne, im bardziej przeżuwacz taki chce pomiędzy mlaskami perorować o swojej nowatorskości.    Czytelnikowi powinno się to od razu zdać nieautentyczne, a po czasie - zwyczajnie nudne. Nie ma w tej poezji prawdziwej istoty dzisiejszego życia, ponieważ cały czas oglądamy ją jedynie przez pryzmat osób trzecich - tych magicznych "klasyków", których okowy staramy się rozpierać, a więc dzisiejszą poezję czyta się jedynie jako fetyszystyczną pornografię, gdzie postacie mogą się pieprzyć, ale tylko ku zadowoleniu mężczyzny siedzącego na fotelu w rogu pokoju, a u nas tym Panem może być chociażby Mickiewicz. Z początku może to odbiorcę uwierać, można czuć, że stanowi się wbrew swojej woli część tej erotycznej zabawy, że także i rola odbiorcy jest w tej sytuacji nie tylko sztampowa, ale o zgrozo pożądana, i stanowi dla naszego niewidzialnego fetyszysty źródło zadowolenia. W takich momentach, można marzyć o ucieczce w inne czasy, w styl życia który nie byłby źródłem niczyjej satysfakcji, ale taki, który byłby po prostu "nasz". Kiedy zdajemy sobie sprawę, że nie ma w rzeczywistości ucieczki od zaplanowanego scenariusza, jedyne co pozostaje nas wypełniać, to nuda. Nuda. Nuda. Nuda. Kolejny wiersz. I kolejny. O niewziętym L4, o zakupach na obiad, o kolejce w przychodni albo o tym, że pani K. jest dzisiaj tak jakoś smutno.    Zawsze dostaniemy w tym momencie klasyczne (sic!) pytanie fanów danej poezji, tzn. "Czy to nie jest autentyczne? Czyż to nie jest istota sztuki?" Nie. To nie jest autentyczne. Jest tak autentyczne jak miłość w filmach dla dorosłych. Oczywiście, ruchy są całkowicie w porządku, może nawet bardziej przemyślane niż na co dzień, ale wszystko jest jedynie grane pod kamerę. I może coś nawet jest w tym porównaniu, może dzisiejsza poezja stanowi te same, fraktalne ruchy, w przód i w tył, i w przód, i w tył, wierzganie się w brudach codzienności, ale nie po to aby coś w nich znaleźć, lecz dlatego, że jakiemuś starszemu mężczyźnie ten brud na ciele się po prostu strasznie podoba.
    • @Tectosmith Z tego jestem kontent i ma już niech sprawdzę... @Tectosmith 415 wyświetleń, 2 lajki i 30 moich autorskich zaglądnięć :)
    • @SomalijaPo co nam pierwiastki:)
    • @Waldemar_Talar_Talar Poducha zazwyczaj lubi posłuchać, taka już jest.
    • @violetta Raczej odkryła... 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...