Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

   Ależ niekomfortowo, a jeszcze nie zacząłem... Jestem pan Clérambaul - gawędziarz. Będzie mi miło, już za chwilę. Póki co - byłem.

 

   Byłem panem Stendhal. Obserwatorem zanim poczułem, a później, po - czuciem piękna ponad miarę. Kimś z przesytu, kimś w gorączce, zbyt mocnym biciem serca,

zbyt szybkim. Gdy w pamięci wciąż "Deposizione di Volterra" Rossa Fiorentino,

a na ziemi tylko niebo, zapadłem się najbardziej

 

   w Cień. I byłem nim najbardziej. Byłem potencjałem, ogromnym potencjałem i gdybyś tylko wtedy na mnie spojrzała... W Tobie bym rósł, mocniej i bardziej.

   Już wtedy byłem trochę gawędziarzem, lecz przede wszystkim obietnicą.

 

   Tym co istnieje we wszystkich nienapisanych listach. I wyznaniem naszej tajemnicy, Janku - Ty małomówny kochasiu. Przecież widzę jak na mnie patrzysz gdy mijamy się na klatce, w aptece, w snach.

   Przecież jestem Tobą pani Leokadio, przecież właśnie się rumienię. Na samą myśl...

 

   Jest mi miło. I milej. Tu, przy sfatygowany już stoliczku. Tu, nad pamiętnikiem

z pragnień, strachu i iluzji. Jakby zza szyby, jakby z miłości.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...