Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przed lustrem stroję głupie miny,
Krawat supłam w dziwne zwoje.
Księgi węzłów studiowałem,
Nawet tych żeglarskich, jak u wikingów.

 

Na kolanie windsorski sobie sprawię.
Kręcę, majtam niczym lassem.
Jak wąż, spod palców ucieka bestia.
Umrę, nie dam rady; oświeciło mnie!

 

Do szafy pędzę dziadkowej,
Tak, imprezowy jest śledź na gumce.
Zakładam na szyję – pstryk! strzeliło,
Pasuje jak ulał do krzywej gęby.

 

Czas przed kobierce stawać ślubne,
Ale, ale... fizjonomia nieogolona!
Co tam, przygwiazdorzę na Rumcajsa.
No i po robocie – obrączki błyszczą na palcach.

 

Pod świątynią ryżem nas obdarowują,
Z dalekiej Azji pewnie to wycieczka.
Bal był piękny, bo bez alkoholu – bleee.
Tort nie upadł na podłogę, pełny sukces.

 

Po nocy poślubnej luba moja
W poprzek łoża się wyciąga:
„Niech cię dorwę!” – przez sen woła,
Ja, dywanem okryty, udaję, że mnie nie ma.

 

Pięknie się zaczyna nowa droga życia.
„Misiu, jak się spało? nogi mi rozmasuj.
Tańce mnie czekają, suwak w sukni zapnij.
Nie tak, skarbie, zaraz dam po łapach!

 

Na parkiecie pokażemy, co z nas za tancerze,
Aż gumy w majtkach nam popękają.”
Złączył nas węzeł małżeński – o, ironio!
Oby nie gordyjski… a tu jeszcze poprawiny.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...