(Zostawiłam tu trochę ciepła, gdybyś wracał nocą)
nocą wyszłam na pocztę
z kocem na serce - dla ciebie
w pustostanach marzną wspomnienia
a ja mam fabrykę ciepła
ciemno było
i długo nie mogłam
trafić do siebie
ale w końcu wróciłam
a kwiat na parapecie
nadal kwitnie
bo przecież
niczemu nie zawinił