Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Berenika97

Berenika97

Z tego domu
nie ma wyjścia bez blizn.
Trzyma mocniej niż kajdany.


Wgryza się w skórę,
rozsiewa jad w krwiobiegu,
podąża mrocznymi ścieżkami.


Ciemność sączy się z okien,

za szybami gaśnie świat,

próg zarasta nocą,

jakby świt nigdy nie istniał.


Wspomnienia zlatują się jak sępy,
by szarpać resztki duszy.

Aż stajesz się zakładnikiem.


Nie siadaj już przy stole,

gdzie zamiast chlebem

karmią cię lękiem.


Idź – choćby przez ruiny,
idź – w milczenie bez końca.


Szukaj światła.

 

 

 

 


 


 

Berenika97

Berenika97

Z tego domu
nie ma wyjścia bez blizn.
Trzyma mocniej niż kajdany.


Wgryza się w skórę,
rozsiewa jad w krwiobiegu,
podąża mrocznymi ścieżkami.


Ciemność sączy się z okien,

za szybami gaśnie świat,

próg zarasta nocą,

jakby świt nigdy nie istniał.


Wspomnienia zlatują się jak sępy,
by szarpać resztki duszy.

Aż stajesz się zakładnikiem.


Nie siadaj już przy stole,

gdzie zamiast chlebem

karmią cię lękiem.


Idź – choćby przez ruiny,
idź – w milczenie bez końca.
Szukaj światła

którego nie dosięgnie

cień złego domu.


 


 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...