zielony kraj koników polnych
po krawędź świata lawiną traw posypany,
spokojem snów tkany
widać, jak po alejkach nieba
skrzypią wywrotki małych marzeń
śpij, a ja zapalę latarnie,
by przez noc ożywić drogę,
by zgasić trwogę
zielony kraj koników polnych
po krawędź świata lawiną traw posypany,
spokojem snów tkany
widać, jak po alejkach nieba
skrzypią wywrotki małych marzeń
śpij, a ja zapalę latarnie,
by przez noc ożywić drogę,
by zgasić trwogę
zielony kraj koników polnych
po krawędź świata lawiną traw posypany,
spokojem snów tkany
widać, jak po alejkach nieba
skrzypią wywrotki małych marzeń
śpij, a ja zapalę latarnie,
by przez noc ożywić drogę,
by zabrać trwogę
Udane Dribble z gatunku fantastyki.
Czuję niedosyt, więc poproszę o drugą część.
Pozdrawiam.