Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Nata_Kruk

Nata_Kruk

                          S_pokój

 

 

Wygląda jak stacja rozrządowa - bez górki. 
Wzory na podłodze splotły się z nitkami torów.          
Mkną wagoniki, delikatny stukot kół, niczym
mruczanki kota, przenosi mnie w bajkosferę.
Nad głową aromat waniliowej herbaty i...
zbłąkany motyl, który wleciał oknem, bo chciał,
pewnie węszy, gdzie by tu na gapę.

 

Rozsypany mak jak pył, za chwilę przeładunek 
złota ziemi - czarna fasola udaje węgiel, a ten, 
parzy niejeden ozor w eterze kontynentu.
Czas się zasupłał. W zegarze milczy kukułka, 
jedynie sygnał z komórki ponagla ciszę, 
gdy dzwonki jeszcze w uśpieniu. 

 

 

- sekretarka w telefonie - dzień dobry, 
czy... spotkanie rady odwołane.?

 

 

 wrzesień, 2025

 

 

 

 

 

 

 

 

Nata_Kruk

Nata_Kruk

                          S_pokój

 

 

Wygląda jak stacja rozrządowa - bez górki. 
Wzory na podłodze splotły się z nitkami torów.          
Mkną wagoniki, delikatny stukot kół, niczym
mruczanki kota, przenosi mnie w bajkosferę.
Nad głową aromat waniliowej herbaty i...
zbłąkany motyl, który wleciał niechcący oknem.
Pewnie węszy, gdzie by tu na gapę.

 

Rozsypany mak jak pył, za chwilę przeładunek 
złota ziemi - czarna fasola udaje węgiel, a ten, 
parzy niejeden ozor w eterze kontynentu.
Czas się zasupłał. W zegarze milczy kukułka, 
jedynie sygnał z komórki ponagla ciszę, 
gdy dzwonki jeszcze w uśpieniu. 

 

 

- sekretarka w telefonie - dzień dobry, 
czy... spotkanie rady odwołane.?

 

 

 wrzesień, 2025

 

 

 

 

 

Nata_Kruk

Nata_Kruk

                          S_pokój

 

 

Wygląda jak stacja rozrządowa - bez górki. 
Wzory na podłodze splotły się z nitkami torów.          
Mkną wagoniki, delikatny stukot kół, niczym
mruczanki kota, przenosi mnie w bajkosferę.
Nad głową aromat waniliowej herbaty i...
zbłąkany motyl, który wleciał niechcący oknem.
Pewnie węszy, gdzie by tu na gapę.

 

Rozsypany mak jak pył, za chwilę przeładunek 
złota ziemi - czarna fasola udaje węgiel, a ten, 
parzy niejeden ozor w eterze kontynentu.
Czas się zasupłał. W zegarze milczy kukułka, 
jedynie sygnał z komórki ponagla ciszę, 
gdy dzwonki jeszcze w uśpieniu. 

 

 

- sekretarka z telefonu - dzień dobry, 
czy... spotkanie rady odwołane.?

 

 

 wrzesień, 2025

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...