już jabłka znoszą wszystkie sady
i klęka gałąź wykrzywiona
już włóczymgliscie wita ranek
pojarzębiały kiście w gronach
omszały śliwki węgierkowe
apetycznieją winogrona
znów prześcigają się i chwalą
złociste klony w swych przestrojach
smutnieją pióra poetycznie
bo nie potrafią wypowiedzieć
ni należycie nawychwalać
ani nawzdychać się uniesień