Nad obcy poranek zwykłych ludzi mi patrzeć.
Smutne to jest widząc, jak zaczynają dzień pożarem.
Dwoje ludzi kochających się w sobie,
Wznieca ten ogień jeszcze mocniej.
W głębi serca oboje czekają na deszcz.
Łzy spadły.
Pożar zgasł.
Nad obcy poranek zwykłych ludzi mi patrzeć.
Smutne to jest widząc, jak zaczynają dzień pożarem.
Dwoje ludzi kochających się w sobie,
Wznieca ten ogień jeszcze mocniej.
W głębi serca oboje czekają na deszcz.
Łzy spadły.
Pożar zgasł.
Nad obcy poranek zwykłych ludzi mi patrzeć.
Smutne to jest widząc, jak zaczynają dzień pożarem.
Dwoje ludzi kochających się w sobie,
Wznieca ten ogień jeszcze mocniej.
W głębi serca oboje czekają na deszcz.
Łzy spadły.
Pożar też.
gdy dochodzi pierwsza
podsłuchuje sowę
i świerszcza
gdy zbliża się druga
podziwiam jak w trawie
świetlik mruga
gdy wybija trzecia
podziwiam jak słodko
śpią małe łabędzia
o czwartej ktoś mówi
że noc go bardzo nudzi
więc mówię do niego
spójrz na horyzont
widzisz - hen daleko
nowy dzień się budzi