Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Na śniadanie co tu wybrać ze słownika?
Strony szeleszczą, okładka w mękach
Woła ratunku: barbarzyńcy, wikingowie!
Mam! jajecznica ze szczypiorkiem.

 

Wnet na talerzu ląduje – z liter jeno.
Karczma Rzym to czy bar mleczny?
Niech mnie kule biją, dajcie chleba chociaż.
Pyk! i jest w koszyku drobnym pismem sporządzony.

 

Nie jest czerstwy ni prawdziwy, drukowany!
C h l e b literuję: C – jak bumerang poleciało,
H mi w gardle staje, L spod palców odpłynęło,
E – niesmaczne, jęzor aż drętwieje, brrrr.

 

B – jak to be, przesolone, nabzdyczone.
Jajecznicę na talerzu rozbełtałem, co to?
J a c z e n i j a – łychą w stół walę,
Edytorze tekstu, szczypior zajumałeś!

 

Ot, pojadłem, w brzuchu burczy,
Pora nad jezioro wybrać się dorożką.
Ale, co to? koń z literek ulepiony,
A na zydlu, miast woźnicy, $ wytłuszczony siedzi.

 

Z usług kapitalisty nie skorzystam.
Pasztecikiem zapachniało tam za rogiem,
W budce rarytasy, prędko z głodu padam.
Jest! odwijam z papieru smaczne kęsy.

 

Dęba staję – wróżba chińska się wyłania,
Po kantońsku domki jakieś i zygzaki.
Ni to ugryźć, ni przełamać nawet butem.
Z dziurawych kieszeni portek dobywam

 

Zgniecione banknoty własnej twórczości.
U Jagusi na Zamkowej zjem pierogów michę,
Barszczu czerwonego się opiję z wiadra.
Kroczę śmiało, zaułki ciemne omijam.

 

Łotrów nie brakuje, jestem blisko, czuć to.
Rynsztok – tylko wziąć szczupakiem!
Łup na plecy, w breję zawiedziony padam.
Drzwi do karczmy są z papieru… yyy? to reklama!

                 ****************

Pac w łysinę – o! mecz przespałem,
Było pięć do zera, tylko w którą stronę?
Na obrusie plama, w telewizor wbity tasak.
K o l a c j a – w menu na stole nęcąco zaprasza.

 

Słowa w kiszkach fermentują, robi się nieswojo.
Ostrzem sieką mnie przecinki – ciach do bólu!
Buch w wątrobę wykrzyknikiem, kropką w nerkę.
Kelner, płacić! – palto i rachunek!

 

Edytowane przez infelia (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
    • @Berenika97 Okna są różne a my ... guru spojrzał przez zupę żurek jak małpa także to żenujące  ma pewnie swoje okno    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia  @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...