W dniu 24.08.2025 o 20:50, Alicja_Wysocka napisał(a):@UtratabezStraty Więc tak<
"Marek w Twojej opowieści jest dla mnie trochę jak „więzień wyobrażeń” o Agnieszce. On niby żyje na wolności, ale jego sny pokazują, że także jest uwięziony - tyle że w swoich obrazach i tęsknotach. Ciekawi mnie, że bardziej śni mu się, jak ona wygląda w uniformie czy w drewniakach, niż to, co w sobie przeżywa. I to jest piękne, bo pokazuje, że jego miłość do żony jest bardzo cielesna i konkretna, a nie tylko „duchowa”. Dzięki temu on nie znika w cieniu Agnieszki, tylko sam jest równie wyrazisty."
Tu nie chodzi tylko o to, co mu się śni, ale także to, co myśli, kiedy nie śpi. Skoro piszesz, że bardziej mu się śni, jak wygląda, niż to, co przeżywa, to warto zauważyć, gdzie widać to stosunkowo małe zainteresowanie Marka przeżyciami Agnieszki. Dobrym przykładem jest zachowanie Marka, kiedy Agnieszka idzie do więzienia. Jakoś nie za bardzo widać u niego zainteresowanie stanem emocjonalnym Agnieszki w związku z trafieniem za kraty: czy nie boi się więzienia, czy nie jest smutna w związku z utratą wolności... .Myślę, że wynika to z tego, że Marek jest przyzwyczajony do tego, że jego żona jest dzielną dziewuchą, poszukiwaczką przygód... Mówiąc nieco bardziej kolokwialnie, jest przyzwyczajony, że ma szurniętą żonę, w związku z tym jest w pewnej mierze przyzwyczajony do tego, że jego żona może wplątać się w jakieś tarapaty... Skoro Marek nie poświęca zbyt wiele uwagi stanom emocjonalnym swojej żony, to warto powiedzieć, jakim właściwościom psychicznym albo duchowo-psychicznym Agnieszki Marek poświęca uwagę, żeby nie powstało takie wrażenie, że Marek jest całkowicie skupiony na cielesności swojej żony.
Tu warto przytoczyć parę przykładów, zarówno z części pierwszej, jak i drugiej:
"Zafascynowało mnie, że moja żona, dotąd imprezowa dziewczyna, najwyraźniej odnalazła się w tym, jakże innym od jej dotychczasowego życia, świecie. Jako dziennikarka pragnęła doświadczać tego, co nowe, niezwykłe. Ale może był jeszcze jakiś inny powód. Na przykład jej pochodzenie szlacheckie. Myślę, że w Polsce, gdzie odsetek szlachty był stosunkowo duży, wiele osób może wywodzić się ze szlachty i o tym nie wiedzieć, ale akurat w rodzinie Agnieszki pamięć o tym była żywa. Tak sobie myślałem, że przecież szlachta to stan wojskowy, którego etos nastawiony jest na poszukiwanie przygód, a nie na drobnomieszczańską stabilizację. Agnieszka dotąd szukała przygód w imprezowym życiu, a teraz tę więzienną rzeczywistość także zaczęła traktować jako przygodę. I chyba ten jej sarmacki indywidualizm nie pozwalał jej traktować pobytu w zakładzie karnym tak, jak to nakazywały w znacznej mierze akceptowane normy społeczne: czyli jako czegoś wstydliwego, jako swego rodzaju dziury w życiorysie. " (Część I)
"Ja słuchając tej całej rozmowy robiłem to, co powinien robić każdy porządny żonaty mężczyzna: Byłem zafascynowany moją żoną. Mając na sobie strój Kopciuszka mówiła raz, jak profesjonalna dziennikarka, raz jak zbuntowana intelektualistka. Od kiedy ją poznałem, miała w sobie coś i z jednej i z drugiej. Nawet przez moment próbowałem sobie wyobrazić, że w tym więziennym stroju nadaje na żywo przez internet. " (Część II)
"Znowu się rozmarzyłem...Niby już miałem czas i okazję, żeby się przyzwyczaić do miejsca, w jakim się moja Agnieszka znajduje. A jednak to jej rezolutne, profesjonalne podejście do spraw w połączeniu z tą drelichową spódnicą i tymi chodakami, które miała na sobie, ciągle robiły na mnie wrażenie. A do tego jeszcze ta chustka na głowie… Myśli, które trudno dokładnie słowami opisać, kotłowały się u mnie w głowie. Przypominałem sobie widok Agnieszki, w różnych strojach, w których ją kiedykolwiek widziałem… W dżinsach, sukienkach, spódnicach, w balerinach, szpilkach, półbutach, sandałach… A teraz w tym… Już samo to porównanie mnie oszołomiło. A potem sobie pomyślałem, że mamy tu niby takie miłe rodzinne spotkanie, a jednak moja żona jest tu ZA KARĘ i już niedługo na mocy prawa karnego zostaniemy znowu rozdzieleni. To trochę tak, jak Kopciuszek, który o określonej porze musiał opuścić bal… Ale Agnieszka nie była tu w końcu za niewinność. Takie różne, mniej lub bardziej sensowne, skojarzenia przetaczały się przez moją głowę. W pewnym momencie wyciągnęła swoje nogi w moim kierunku. Ja się zapatrzyłem przez moment na jej stopy w białych więziennych drewniakach z czerwonymi literami ZK i w pewnym momencie kopnąłem ją w stopę i mimowolnie powiedziałem do Agnieszki: „Ale ty jesteś głupią kozą”." (Część II)
Na przykład w drugim cytacie jej strój jest zestawiany z jej statusem społecznym: strój Kopciuszka -profesjonalna dziennikarka, zbuntowana intelektualistka. W trzecim cytacie natomiast jej strój jest zestawiany z jej potencjałem intelektualnym ("jej rezolutne, profesjonalne podejście do spraw w połączeniu z tą drelichową spódnicą i tymi chodakami, które miała na sobie").
Tak więc widać tutaj, że to cielesne i zewnętrzne jakoś miesza się z tym, co wewnętrzne. Ponieważ Marek sam jest tym wszystkim oszołomiony, trudno jest mu pozbierać myśli, ale wydaje mi się, że mimo to widać tu pewną tendencję: Marek nie przywiązuje, aż tak wielkiej wagi do stanów emocjonalnych Agnieszki, które są ulotne, szuka w niej natomiast czegoś trwałego. I tu muszę zrobić pewne bardziej ogólne rozważanie: Kobieta bywa często kojarzona ze zmiennością ("Kobieta zmienną jest"), bywa kojarzona z chwiejnością emocjonalną. Ale z drugiej strony mamy do czynienia z przedstawianiem alegorii, które reprezentują coś trwałego, n.p. cnoty, albo kraje lub miasta, jako kobiety. Być może Agnieszka zostanie jeszcze jakąś alegorią...Może na przykład alegorią kary więzienia... Myślę, że tyle mogę napisać, bo nie zdradzam w ten sposób dalszego przebiegu akcji, którego, nawiasem mówiąc, sam nie jestem do końca pewien...
W dniu 24.08.2025 o 20:50, Alicja_Wysocka napisał(a):
W dniu 24.08.2025 o 20:50, Alicja_Wysocka napisał(a):
W dniu 24.08.2025 o 20:50, Alicja_Wysocka napisał(a):
W dniu 24.08.2025 o 20:50, Alicja_Wysocka napisał(a):