Pań Fiutto z Radomskiej znów psioczy;
od dawna w żołądku ma oczy.
Dzieląc świat przez pół
spada wzrokiem w dół.
Myśl moja... tam wszakże nie zboczy.
Pań Fiutto z Radomskiej znów psioczy;
od dawna w żołądku ma oczy.
Dzieląc świat przez pół
spada wzrokiem w dół.
Myśl moja... tam wszakże nie zboczy.
Pań Fiutto z Radomskiej znów psioczy;
od dawna w żołądku ma oczy.
Dzieląc świat przez pół
spada wzrokiem w dół.
Myśl moja tam wszakże nie zboczy.
Pań Fiutek z Radomskiej znów psioczy;
od dawna w żołądku ma oczy.
Dzieląc świat przez pół
spada wzrokiem w dół.
Myśl moja tam wszakże nie zboczy.
Pań Fiutek z Radomskiej znów psioczy;
on bowiem w żołądku ma oczy.
Dzieląc świat przez pół
spada wzrokiem w dół.
Myśl moja tam wszakże nie zboczy.
Pań Fiutek z Radomskiej znów psioczy;
on bowiem w żołądku ma oczy.
Dzieląc świat przez pół
spada wzrokiem w dół.
Myśl moja tam wszakże nie zboczy.
@Waldemar_Talar_Talar Waldku, zwrotka 1 i 3 przeczą sobie. Czasem trzeba nazywać delikwenta jak na to zasługuje. Ja tego unikam, ale jak już to po całości.