Gdy świerszcz tak cyka, jak pozytywka,
drży mechanicznie w nim pocieranie —
kelner wyciera się o dwa słówka:
Czy podać w pełnię samo cykanie?
Mogłyby sierpnie być tylko takie —
pasemka światła pod srebrną gruszą.
Być świeżym sokiem, darzyć jak obiekt,
nie porównywać z zasady wzruszeń:
Tych bez obrażeń przed twoim wzrokiem,
pełnie nad granią objętą śniegiem,
tych, kiedy morze dobija brzegu,
a statek ciągle połyka: nie wiem.