Niech cię nie zwiedzie otoka słońca,
zdarty płaszcz liści jeszcze nie osiadł
na pulsującej rozlewnej Warcie —
jeszcze za bystrze,
jeszcze do mostu.
Biała królewna o giętkiej szyi
ostrzem wśród trzciny, niech cię nie zmyli,
pod wody ciężką żywą pokrywą
muliste w żółci
dno z grzybem roślin.
Brzuchy jaskółek nad nami czarne,
nad uśpionymi przez żywioł ciszy
rojami lęku w atak odmętów,
podniosłej z deszczu
i ustawicznej.
Wielki Łuk Warty, 08.08
***
uszczypnięcie na Warcie —
trzepla zielona
tu smok na dłoni