Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czemuż to objawił mi się na ścianie?

Czemuż to wysłuchał mojej błahostki?

Czemuż to zadbał o ludzi drobnostki?

Czemuż to wysłuchał mnie wielki Panie?

 

Czy zasłużyłem na Twoje troszczenie?

Czy jestem godzien twojejże uwagi?

Czy dorastam do krzty twojej powagi?

Czy kiedyś doczekam Boże zbawienie?

 

Wszytko co ma nogi samo nie zmierza 

Wszytko się dzieję z jakiejś przyczyny

Wszytko co, bywa nie musi obcować

 

Wszytko mieć stopień od dawien zamierza

Wszytko co bez woli, sprawia wyczyny

Czy znasz już powód by życie szanować?

 

Opublikowano

@Szejker Wiersz jest wyraźnie napisany przez młode pióro,

Widać próbę nadania tekstowi powagi i duchowej głębi, choć momentami styl bywa nieco przesadny,

a język jeszcze szuka naturalnej płynności.

To zrozumiałe na początku literackiej drogi - ważne, żeby nie zatracić szczerości i autentyczności, bo one są sercem poezji.

Opublikowano

@Szejker

Dziękuję za pytanie - już wyjaśniam, co miałam na myśli.
Wiersz od początku buduje nastrój powagi - niemal modlitewnego uniesienia. Pytania do Boga, refleksje nad własną wartością i sensem - to silny, emocjonalnie nośny ton.

Natomiast w kilku miejscach pojawia się język, który jakby próbuje za mocno wzniosłością nadrabiać treść -i wtedy pojawia się pewien zgrzyt.
Na przykład:
- „krzty twojej powagi” – tu wyraz „krzta” jest zbyt codzienny, jakby z innego rejestru, nie pasuje do reszty tonu.
- „wszytko mieć stopień od dawien zamierza” - to brzmi bardzo abstrakcyjnie i nie do końca wiadomo, co chcesz przez to powiedzieć.

W moim odczuciu warto trzymać się głębi i szczerości, które już są w tym wierszu obecne - ale językowo zadbać, by to nie była wzniosłość dla samej wzniosłości. Czasem prostsze słowo niesie większą moc niż to, które wydaje się bardziej „literackie”.

Masz w tym tekście dobre intuicje - teraz tylko trzeba je oszlifować jak kamień szlachetny.

 

Na koniec - to tylko moje zdanie. Każdy może mieć inne i ma do tego pełne prawo :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...