Szorstkie już było to życie w trudzie,
dzisiaj chcę chodzić tylko w jedwabiu.
Jedwabne myśli w codzienność wplatać,
wstążki we włosach lekkością wabią.
Mów do mnie miękko, ciepło i czule,
tak by jedwabne promyki słońca
znów oświetlały mą mroczną duszę.
Jedwabnym szlakiem serce podąża.
Wystaw na słońce - rozpieść mnie świecie,
lekki wiaterek ciało owiewa.
Weż mnie na ręce, jak swoje dziecię.
Przyjemność życia znów chcę odkrywać.