Łukasz Jasiński
Palce zastygają w bólu
Dawno nie trzymały ołówka
Zawilgotniała kartka wystaje z kieszeni jeansów
Razem z pieniędzmi, zapalniczką
i całą tą resztą bałaganu bez dat
Naszkicowałbym Ci dom
Nad brzegiem jeziora z werandą,
śmiejącymi się dziećmi i burym kotem, wygrzewającym się bezkarnie
na schodkach w pełni lata
Krzątasz się po ogródku
W sukience w groszki
Niebieskiej jak dzisiejsze niebo
Nad nami prawie bezchmurno
Mrużę oczy i spiesznym ruchem dłoni rysuję dalej
Prosisz żebym pokazał
Odpowiadam, że jak skończę
Głaszczesz kota i sprawdzasz co jakiś czas czy to już
Pod powiekami czujesz sen
Przychodzi łagodnie i łasi się
Droga do Ciebie długa
i daleka
Na spierzchnietych wargach czuję wciąż Twój pocałunek
Ten najpierwszy, najszczęśliwszy
Zapalam papierosa i nasłuchuję
Pytam czy mogę zostać
Zapadam w sen
Droga do Ciebie długa i daleka