Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

 

Byłem u ciebie dziś, nic się nie zmienia – napisy coraz

ciemniejsze jedynie i niebo, z którego lunie za chwilę,

mocząc wyschnięte łodygi dalii. Nic się zmienić nie może –

świat opisany zero-jedynkami, tak lub siak, w tę lub we w tę –

w tę drugą stronę i tak samo splątany jak my kiedyś,

dwie cząsteczki złożone z atomów – niedaleko, jak mówią,

pada jabłko od jabłoni. Postałem przez chwilę, mówiąc,

o co mam żal do Ciebie, do innych, samego siebie.

Obok człowiek, trzymający kwiat w ręce, znicz w drugiej,

miłe dzień dobry - nic we mnie nie rezonuje od miesięcy.

Zabić – wieczny głos w głowie, krzyk obsesji – zabić

pustkę przy pomocy leków albo, nie czując nic, wstrzyknąć  

insulinę w pieprzyk ku utrapieniu patomorfologa. Zdechnąć.  

Pod mostem – o ile jest rzeka (tu nie ma wody i schną

rośliny, spójrz, marnieją posadzone kwiaty). Tak czy siak –

w tę drugą stronę, skończyć (włóczęgę) godnie. Byłem

u ciebie dziś - obserwowałem przechodniów:

nestorów, oldbojów, damy, emerytki gryzące wargi

w bezzębnej modlitwie – na nic. I starzejące się litery –

kabalistyczne formy zaklęć. Nic się nie zmienia i zmienić

nie może - stąd bliżej nam do siebie, jak kiedyś, Tato.

 

Edytowane przez Tyrs (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Kogo moje niebieskie oczy widzą

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co ja Ci będę dużo mówić 

ZNAKOMITY WIERSZ miałam ciarki jak czytałam 

Podziwiam swobodę z jaką piszesz o trudnych emocjach i taką wyrazistość w przekazie 

Piękny jest ten utwór i myślę że osobisty 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...