Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kocham ten moment

gdy tyczka wynosi mnie w przestrzeń

nad słowami

nad miastami

 

nad nieogarnionymi miastami słów

 

ulice po których uciekałem za dzieciaka

przeganiany z treningów

kotłują się ciemnymi mackami

w mojej pamięci

 

wypełnia je huk morza

 

wiem, że mógłbym

kiedyś zanurzyć stopy w wodach nieba

tylko po co je mącić

ludzką nagością

no i za czym wtedy zatęsknię

 

w zetknięciu z ziemią

jestem jak spadający głaz Syzyfa

jeszcze bardziej nieustępliwy

jeszcze bardziej triumfalny

 

kocham ten moment

gdy ledwie muśnięta poprzeczka

drży na stojakach

w ostatnim uśmiechu

dogasającego nad stadionem

słońca

Opublikowano

@Naram-sin

 

I co ja mam powiedzieć? Dym z uszu!
Bardzo metaforyczny wiersz o przekraczaniu różnych granic. Odnajduję w nim chwile z dzieciństwa, odrzucenie, ucieczki – a lot nad poprzeczką to symbol wolności i uniesienia ponad przeszłość.

To wiersz o przekuwaniu trudnych doświadczeń w siłę i o pięknie ulotnych momentów, które potrafią wynieść człowieka ponad życie.

Ale muszę przyznać – był dla mnie trudny do zrozumienia.

Opublikowano

@Naram-sin Poprawić nawet światowy rekord można tylko troszeczkę. Tylko ociupinkę. To jak faktycznie skok o tyczce. Poprawisz wynik, nawet swój powiedzmy, o 2 centymetry i już przekroczyłeś real, wygrałeś. To tak jak w biegach krótkodystansowych liczy się maleńki kawałek sekundy. Niebo zdaje się daje ci absolutny stan spełnienia, więc jak tylko chcesz możesz i tam tęsknić, jeśli sprawia ci to satysfakcję i masz taką potrzebę. Zawarłeś w swoim tekście teologiczne odniesienie do nagości i ubrań. Powiem Ci w ciekawy nawet sposób :))) Z dużym podobaniem :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo przemawia do mnie ta metafora odnosząca się do drżącej po oddanym skoku poprzeczki „czy uda się” i pomimo wprawienia jej w ruch wynik nie jest jednoznaczny z porażką. My często w życiu podejmujemy zadania oparte na niepewnych podstawach skacząc na głęboką wodę chciałoby się rzec po co mącić wodę przy tak kruchych założeniach a jednak warto spróbować bo czyn nasz może się okazać warty igrzysk. A te dwie zwrotki powyższe niosą ze sobą olbrzymią dozę emocji których doświadczamy i tych co będziemy doświadczać a później odpoczywać w promieniach zachodzącego słońca. Dobrze też że sytuacja ta w razie niepowodzenia nas nie dyskwalifikuje tylko daje szansę na ponowny ruch. Widzę w tym wierszu że autor lubi wyzwania z adrenaliną choć z bezpiecznym lądowaniem. Naprawdę fajny wiersz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Umarłem wczoraj    Umieram dzisiaj    I umrę jutro    Bo bez ciebie  Nie ma sensu dalej trwać    Bo tylko z tobą  Umiem się bać    Rozstań i powrotów                
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pełna zgoda :-))   Pozdrawiam miło :-)       Dziękuję pięknie, przekażę autorce..   Wierszyki :-))   Pozdrawiam, i dziękuję  @Sylvia @Andrzej P. Zajączkowski :-)
    • Według prawa niemowlę, chłopiec wiekiem, W głowie podłych uciech jest niewolnikiem, Od wstydu i cnoty daleki po kres; W kłamstwie wprawiony, w oszustwie sam bies; W hipokryzji biegły, choć dzieckiem jeszcze; Jak wiatr zmienny, skłonności ma złowieszcze; Kobiety durzy, przyjaciół stosuje; Obyty w świecie, ze szkoły wprost bryluje; Damaetas labirynt grzechu przebiegając, Cel swój znalazł, gdy inni zaczynają: Nadal sprzeczne pasje targają duszą I by pić z misy rozkoszy go kuszą; Lecz występkiem zbrzydzony, łańcuch swój rwie, A co było mu błogie zgubą zdaje się.   I Byron, według jednych autobiograficznie, według innych wprawka do Childe Harolda:   In law an infant, and in years a boy, In mind a slave to every vicious joy, From every sense of shame and virtue wean'd; In lies an adept, in deceit a fiend; Versed in hypocrisy, while yet a child; Fickle as wind, of inclinations wild; Women his dupe, his heedless friend a tool; Old in the world, though scarcely broke from school; Damaetas ran through all the maze of sin, And found the goal when others just begin: Even still conflicting passions shake his soul, And bid him drain the dregs of pleasure's bowl; But, pall's with vice, he breaks his former chain, And what was once his bliss appears his bane.
    • @jan_komułzykant, @Nata_Kruk Z podziękowaniem, Nato, Janku :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        hmm, tylko nie pamiętam jak było poprzednio, to może zaryzykuję taką wersję: We wsi Bagienko sprytny kamuflaż. By skorupiaki, pająki schrupać, gdy trwają gody samczyk na podryw wachlarze stroi udając susła. (pustak?) ;)))   albo    Sprytny kamuflaż we wsi Bagienko, by skorupiaki, pająki przełknąć, gdy trwają gody samczyk na podryw wachlarze stroi, że kozy... miękną. ;)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...