Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
beta_b

beta_b

To prawda. Nic mi nie wisisz.
Ani wakacji, ani śniadania.
Siódmy rok tkwimy w takim układzie.
Dobrze jest, chociaż... bez przekonania.

I ani zostać, ani się rozstać.
Więzi trzymają jak sznur ze gardło,
ale nic dalej się nie rozwija,
każde na swoim tak się uparło.

 

Ref:
I ani zostać, ani się rozstać.

To prawda. Nic się nie zmieni.
Nie będzie żadnej reinkarnacji,
w rozdaniu tym to polegniemy, bo
racje ma każdy, choć nie ma racji.

 

Ref:
I ani zostać, ani się rozstać.

I wstrząsnąć może inna kobieta,
inny mężczyna, czy wielka drama,
ze splecionego wyrwać nas może,
jak ciasny supeł, serc uwikłania.

 

 

beta_b

beta_b

To prawda. Nic mi nie wisisz.
Ani wakacji, ani śniadania.
Siódmy rok tkwimy w takim układzie.
Dobrze jest, chociaż, bez przekonania.

I ani zostać, ani się rozstać.
Więzi trzymają jak sznur ze gardło,
ale nic dalej się nie rozwija,
każde na swoim tak się uparło.

To prawda. Nic się nie zmieni.
Nie będzie żadnej reinkarnacji,
w rozdaniu tym to polegniemy, bo
racje ma każdy, choć nie ma racji.

I wstrząsnąć może inna kobieta,
inny mężczyna, czy wielka drama,
ze splecionego wyrwać nas może,
jak ciasny supeł, serc uwikłania.

 

 

beta_b

beta_b

To prawda. Nic mi nie wisisz.
Ani wakacji, ani śniadania.
Siódmy rok tkwimy w takim układzie.
Dobrze jest, chociaż, bez przekonania.

I ani zostać, ani się rozstać.
Więzi trzymają jak sznur ze gardło,
ale nic dalej się nie rozwija,
każde z nas bardzo tak się uparło.

To prawda. Nic się nie zmieni.
Nie będzie żadnej reinkarnacji,
w rozdaniu tym to polegniemy bo
racje ma każdy, choć nie ma racji.

I wstrząsnąć może inna kobieta,
inny mężczyna, czy wielka drama,
ze splecionego wyrwać nas może,
jak ciasny supeł, serc uwikłania.

 

 

beta_b

beta_b

To prawda. Nic mi nie wisisz.
Ani wakacji, ani śniadania.
Siódmy rok tkwimy w takim układzie.
Dobrze jest, chociaż bez przekonania.

I ani zostać, ani się rozstać.
Więzi trzymają jak sznur ze gardło,
ale nic dalej się nie rozwija,
każde z nas bardzo tak się uparło.

To prawda. Nic się nie zmieni.
Nie będzie żadnej reinkarnacji,
w rozdaniu tym to polegniemy bo
racje ma każdy, choć nie ma racji.

I wstrząsnąć może inna kobieta,
inny mężczyna, czy wielka drama,
ze splecionego wyrwać nas może,
jak ciasny supeł, serc uwikłania.

 

 

beta_b

beta_b

To prawda. Nic mi nie wisisz.
Ani wakacji, ani śniadania.
Siódmy rok tkwimy w takim układzie.
Dobrze jest, chociaż bez przekonania.

I ani zostać, ani się rozstać.
Więzi trzymają jak sznur ze gardło,
ale nic dalej się nie rozwija,
każde z nas bardzo na tak się uparło.

To prawda. Nic się nie zmieni.
Nie będzie żadnej reinkarnacji,
w rozdaniu tym to polegniemy bo
racje ma każdy, choć nie ma racji.

I wstrząsnąć może inna kobieta,
inny mężczyna, czy wielka drama,
ze splecionego wyrwać nas może,
jak ciasny supeł, serc uwikłania.

 

 

beta_b

beta_b

To prawda. Nic mi nie wisisz.
Ani wakacji, ani śniadania.
Siódmy rok tkwimy w takim układzie.
Dobrze jest, chociaż bez przekonania.

I ani zostać, ani się rozstać.
Więzi trzymają jak sznur ze gardło,
ale nic dalej się nie rozwija,
każde z nas bardzo na tak się uparło.

To prawda. Nic się nie zmieni.
Nie będzie żadnej reinkarnacji,
w rozdaniu tym to polegniemy bo
racje ma każdy, choć nie ma racji.

I wstrząsnąć może inna kobieta,
inny mężczyna, czy wielka drama.
Ze splecionego wyrwać nas może,
jak ciasny supeł, serc uwikłania.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...