Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Krople ciepłej wody z mydłem leniwo kumulowały się na podłodze. Nie uda mi się nigdy ustalić jednego konkretnego dnia, od którego to zacząłem tę moją przemianę, nie było to klasyczne przebudzenie się pewnego ranka w chitynowym pancerzu lub ciężki efekt suto zakrapianej nocy, ale płynne oddalenie się od jakiejkolwiek przynależności, zatrzymanie samego siebie w ryzach własnego ciała, niedobrowolne, stopniowe wyobcowanie z każdej przestrzeni mojego życia. Zebrałem talerz z blatu, wytarłem go uczciwie gąbką, po czym wrzuciłem go do suszarki. Wszystko zaczęło się w miejscu, w którym najmniej bym się tego spodziewał, albowiem nic w nim nie wskazywało na jego przełomowość, nie czułem na sobie powracających tam myśli, ten moment musiał być pusty, jak każdy inny początek, może było to uparcie nudne czekanie na autobus po zmroku, może śniadanie, jogurt czy jajecznica, gdybym mógł to wtedy określić, chyba rzuciłbym tą jajecznicą o ścianę. W pełni załadowaną suszarkę zamknąłem, drzwiczki cicho szczęknęły, a cały pokoik wypełnił dziki warkot maszyny. O czym to? Szewcy. Zabrałem ich ze sobą, z myślą że będę w stanie wcisnąć ich w dzisiejszą zmianę, rozłożyć się lekko na krześle z dala od zapleczowego ukropu i poczytać, lecz dzisiejszy ruch skutecznie mi to uniemożliwiał. Może gdybym nie zaczął czytać, udałoby się tego wszystkiego uniknąć? Może śmierć mojego wewnętrznego nastolatka nie była obowiązkowa, a ja mógłbym żyć tanim, siarczanym winem i rozbijaniem butelek aż do śmierci, przyjścia zbawiciela, Godota, czy jakiegojużkolwiek końca świata. Nie byłem tego świadomy, ale już przyzwyczajałem się do hałasu. Zebrałem talerz z blatu, wytarłem go uczciwie gąbką, tym razem jednak odłożyłem go po drugiej stronie blatu, tuż przed drzwiczkami suszarki. Nie wiem czy mam jeszcze możliwość powrotu do takiego życia, czy istnieją pokłady alkoholu, czy nawet somy, które byłyby w stanie stępić ten cięty (obusieczny!) umysł, wrzucić go w ciepłe ryzy konwenansów, głupich rozmów o codziennych nowościach, głupich pijackich sztuczek - ogółem życia w wiecznym, serdecznym uścisku, godnym Bożej owieczki, zabłąkanej gdzieś pomiędzy piekłem a niebem. Maszyna wtem zakończyła swój program, zostawiając mi nagle mnóstwo pustej przestrzeni między uszami. Otworzyłem drzwiczki suszarki, pozwalając gorącej parze zgrabnie unieść się pod sufit.

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...