Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

rozsnuj mnie z mgieł,

rozszczelnij -

niech spłyną pasożytnicze

obłoczki,

kwilące wieczorzenia,

śleposmutki współistne tylko

po omacku...

 

niech spłyną

nim przemoknę, nim zgniję.

 

słoneczko spójrz -

chcę świtać i mrużyć oczy,

chwilę namiętne rozkrzątać,

kusić cię, aż się zarumienisz.

 

aż mnie zrumienisz najgłębiej,

rozwarstwisz promieniami,

rozświetlisz do porostu,

zapachu, mchu i paproci.

aż wrośniesz w kości,

rozkorzenisz w szpiku.

 

 

Edytowane przez Roma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@RomaNie jestem pewny czy to Twoje "Słoneczko" sprosta takim wymaganiom. Kiedyś skrobnąłem wierszyk "Nie oślepiaj mnie". A zaczyna się tak:

 

skąd w tobie co dzień słońc budzi się tyle

jak w najpiękniejszej z dziewiczych galaktyk

nie przyprószona wciąż kosmicznym pyłem

mój świat rozjaśniasz zszarzały wyblakły

 

Pozdrawiam niedzielnie.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

a idź i zrób siku i przestań marudzić

smutki same zasną bo nie chcą cię budzić

a wiatr mgły rozwieje smucące obłoczki

świat gdy się obudzisz klarowny i prosty

 

słoneczko gdy wstanie przywita z ochotą

rozświetli sentencje będą niby złoto

zapachów i kwiatów odnajdziesz bez liku

a teraz przed snem proszę idź zrób siku

;)))

 

 

 

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Jacek_Suchowicz wspominałam już, że uwielbiam Twoje komentarze? Zrobiłeś mi dzień, dziękuję :)

@FaLcorN też je dostrzegam... w Twoim wierszu jest dużo z tego co we mnie siedzi. I bardzo podoba mi się sposób w jaki ubrałeś to w słowa.

Pozdrawiam, miłej niedzieli :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Niech żyje polot i finezja.

 

Ten wiersz wydaje mi się bardziej skupiony na sobie samym, niż na podmiotce lirycznej. Neologizmy udane, najbardziej śleposmutki, ale brakuje mi charakterystycznej dla większości Twoich wierszy głębi, więcej tu zdobnictwa niż szczerości. Zakończenie brnie w infantylizm, może przez to zdrobniałe słoneczko; a może przez Żwirka i Muchomorka...

Opublikowano

@Naram-sin tak było, chciałam popracować nad formą wiersza, bo wiem, że mam w tym zakresie spore braki. Próbuję różnych rzeczy żeby kiedyś stworzyć spójny, naprawdę dobry wiersz.

Dzięki za uważne czytanie i konstruktywny komentarz.

@Leszczym miło, że tak uważasz, dziękuję :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - no to się cieszę że jesteś na tak - dziękuje -                                                                                                 Pzdr.
    • @Berenika97 To opowiadanie zostaje w człowieku na długo po przeczytaniu. Tak bardzo chciałoby się wierzyć, że liczy się tylko wnętrze - że dusza ma większy blask niż ciało. A jednak rzeczywistość często jest okrutna i nie potrafi znieść inności. Najbardziej boli nie sam brak spotkania, lecz to, że miłość, która była prawdziwa, nie zdążyła się wydarzyć w pełni. Te stokrotki - jak niedokończone słowa - pachną tym, co mogło być.
    • spokój który nie jest święty  obraca się przeciw człowiekowi   jak długo można patrzeć i nie widzieć lub nie chcieć zła zobaczyć czekać aż w końcu do nas przyjdzie zniszczy efekty naszej pracy   pozdrawiam
    • Nie lepiej wylać wreszcie tę truciznę i pójść np. do parku albo do lasu? Kontakt z przyrodą poprawia nastrój, można się dotlenić, a jesień potrafi być piękna. Zrób coś dobrego dla tej sponiewieranej duszy, żeby następnym razem zasiąść do pisania wierszy w lepszym humorze i z lepszymi pomysłami.
    • Być może człowiek umarł już dawno, odkąd powstał pieniądz, bez którego niemożliwe jest funkcjonowanie w tym najlepszym/najgorszym ze światów. Ludzie "płatni przy odbiorze", jak piszesz, to nic innego jak ludzie, którzy od stuleci kombinują, jak się sprzedać. Pomstujemy na prostytutki, handlujące swoim ciałem, a my wystawiamy na targowisko znacznie więcej - nasz czas, emocje, prywatność, relacje z innymi, wiedzę, wyobraźnię, przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.. Żeby ktoś łaskawie ocenił, ile to jest warte, i rzucił nam za to jak ochłap najniższą albo średnią krajową. Tak mi się kojarzy złota klatka - a każdy ma swoją. I jak tu być? Istnieć istnieniem idealnym, wolnym, istnieniem które ma wartość dla siebie samego? Utopiści tysiącami rozbijali sobie łeb o rzeczywistość. Zmieniały się targowiska (dziś chyba największym jest internet), ale cały czas każdy z nas musi coś komuś udowodnić. Inaczej jest niewidoczny,
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...