(po lekturze wiersza Kofty)
Jak ony te wiersze piszo,
niechlujnie i niepoprawnie.
Czy same czytajo, co piszo?
Ech, te bazgroły – niestrawne.
Czytać, to się tego nie da.
Zapewne o jakiś bzdurach.
By zmyć, spirytusu trzeba,
świństwa na ścianach akurat.
Jak ony te wiersze piszo,
Czy ony wciąż muszą bluźnić?
Rysujo, krzyczo, nie słyszo,
Byle się tylko wyróżnić.
Zwrócić na siebie uwagę.
Zaznaczyć, że byłem tutaj,
a babę malujo nagą,
zwłaszcza jej cycki i uda.
Jak ony te wiersze piszo,
skąd znajo te bezeceństwa
Pornografię oglądajo,
a potem takie szaleństwa.
Że chłop na chłopa naskoczy
i coś tam mu w tyłek wkłada.
Baba babę połaskocze.
A fu, to się do Unii nada.
Krycha!! "Roboty jest fura!!
Szorować, co piszą pany.
Od dziś musi być kultura,
Zmywajmy kible i ściany!"