Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Każdego z nas w dzieciństwie straszono potworami,które czychają pod łóżkiem czy innymi wyimaginowanymi stworzeniami.Miało to pewnie na celu przestrogę i wyrobienie instynktu samozachowawczego.Moją zmorą nadaną przez rodziców był Freddy Krueger a paradoksem całej przestrogi miało się okazać ,że mój Freddy po cichu od najmłodszych lat wyniszczał mnie od środka,był realnym zagrożeniem z którym przyszło mi żyć.Przez długi czas trzymał mnie w swojej klatce owianej tajemnicą.Czuję,że cząstka mnie nadal jest jej więźniem,odtwarzając każdy niemy krzyk,setki gróźb niewypowiedzianych ,że o wszystkim powiem,jak w zapętleniu głęboko we mnie siedzi.Może gdybym wtedy się postawiła,nie zadałby po latach następnego ciosu na psychice,ale tego już się nie dowiem.I choć teraz nie ma go w moim życiu to nadal uciekam bo ślady jakie zostawił parzącym dotykiem są niezmywalne.

Edytowane przez zozi05 (wyświetl historię edycji)
  • zozi05 zmienił(a) tytuł na Freddy Krueger(Grandpa)
Opublikowano

@zozi05

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@zozi05 Za czasów mojego dzieciństwa straszono nas diabłem, który kryje się za szafą. Pamiętam mieliśmy podobną trzydrzwiową szafę (jak na zdjęciu) i podczas wieczorów wypełnionych strasznymi historyjkami wzrok każdego z nas kierował się na górną część szafy ze strachem wypatrując diabła. 
Inna historyjka działa się w nocy na polnej drodze. Pewien mężczyzna z trochę nieczystym sumieniem wracał do domu po niezłej dawce mocnego trunku i nagle zauważył na drodze papier, który pod wpływem wiatru unosił się w powietrzu, lecz coraz bardziej zbliżał się do mężczyzny, a gdy był już blisko niego zamienił się w diabła.
Podobną historyjkę również dawno temu wyczytałem gdzieś na internecie, a mianowicie rycerz w nocy poszedł na cmentarz, aby odwiedzić grób kogoś bliskiego i uklęknął tam, zapewne rozmawiając lub po prostu modląc się w ciszy, ale gdy skończył i chciał wstać poczuł, że coś trzyma połę jego długiego płaszcza.
Z tego co pamiętam, serce mu pękło z nadmiaru wrażeń, ale później, gdy go znaleziono tam, okazało się, że gdy klęknął jego miecz, który miał przypasany z boku wbił się w kant jego płaszcza, robiąc wrażenie, że ktoś go przytrzymuje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KlipMasz rację, co dwie kwarty to nie jedna. A może zrezygnować z piwa na:  " po czterech kolejkach grzańca" Co Ty na to? Pozdrawiam.
    • ŚLADAMI  PRZESZŁOŚCI   śladami przeszłości w kolorowych bucikach  czas czasami dojrzewa wyrozumiałością  chodząc po zielonkawych nadziejach   wiatr unosi szeleszcząc jesienią  sny co w spełnieniu pozostały nawet o tym nie wiedząc    bawią się myśli w piaskownicy bytu szaro-kolorami na sztaludze życia  otwartymi wrotami rajskiego ogrodu   którego wciąż  nie widać        _____________________________________________
    • @iwonaroma Myśl filozoficzna... Zapraszam...  
    • Berenice, autorce wiersza "Malarz i ona"     Paweł kończył portret młodej kobiety. Malował go już ponad tydzień. Robił to, jak zwykle, na zamówienie. Portret, który miał być urodzinowym prezentem, zamówił mąż kobiety, starszy od niej, zamożny dyrektor filii zagranicznego banku. Pomimo komercyjnego charakteru zamówienia, Paweł wkładał wszystkie swoje umiejętności w to, aby końcowy efekt stał się arcydziełem malarskiej sztuki. Siedząca przed nim kobieta była ładna, miała inteligentną, pociągłą twarz. Zgodnie z sugestią malarza pozowała do portretu sama, zamiast, jak czyni to wiele innych osób, zwyczajnie przynieść swoje zdjęcie. W trakcie pracy poznawali się coraz lepiej. Przez kilka dni siedzenia przed malarzem kobieta mówiła o sobie, o swoim życiu prywatnym, pracy, mężu. Każdego dnia, po kilkugodzinnym pozowaniu oglądała postępy w pracy artysty. Nie wyrażała przy tym żadnych uwag. Umawiali się na dzień następny i żegnali. Tego dnia wszystko potoczyło się zupełnie inaczej. Kobieta stanęła za sztalugami, spojrzała na niegotowy jeszcze portret i wpatrywała się w niego przez chwilę. – Musisz coś zmienić – powiedziała do malarza. – Portret jeszcze nie jest skończony – odparł. – Nie o to chodzi. Jestem inna, niż mnie namalowałeś. – To znaczy…? Kobieta spojrzała na Pawła. – Jak mnie malujesz, musisz wiedzieć, że myślę tylko o jednym. – O czym? – Że chcę się z tobą kochać. Kobieta zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go w usta. Objęła go, a następnie rozpięła górny guzik koszuli, a potem następny i jeszcze jeden. Po chwili znaleźli się na kanapie, a Paweł, patrząc na twarz leżącej i uśmiechającej się do niego kobiety, mógł dojść do wniosku, że malowany portret istotnie nie oddaje tego, kim jest w rzeczywistości. Kilka dni później oddawał ukończony portret kobiety jej mężowi. Miał mieszane uczucia. Żaden malowany obraz nie był nawet w części tak udany, jak właśnie ten. Najbardziej podobał mu się sam, lekko widoczny, uśmiech. Z każdego miejsca wydawał się inny. Odnosił wrażenie, że zarówno wzrok, jak i uśmiech skierowane są tylko do niego. Mąż patrzył na portret żony z uznaniem. Zamówione dzieło podobało mu się, tak jak podobała mu się jego kobieta. Malarz dobrze uchwycił wszystkie cechy zarówno fizjognomii, jak i charakteru malowanej osoby. Zadowolony wyjął z portfela umówioną kwotę i wręczył ją artyście. Ten zapakował gotowy obraz i przekazał go nowemu właścicielowi. Pawłowi nie było żal oddawać swojego najbardziej udanego dzieła. Wiedział, że będzie jeszcze nie raz je widzieć, podobnie jak jego właścicielkę.     /Gwałt w Nowym Jorku i inne opowiadania/
    • Ciekawy temat malarza i malowanej kobiety. Subtelny dialog emocji, bo obraz to nie tylko ciało, ale próba sięgnięcia głębiej. Napisałem króciutkie opowiadanko "Lisa", dokładnie o tym, ale takie męskim okiem, z większa dawką erotyzmu, zresztą znasz mój styl:). Pozdrowionka 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...