Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

jeśli pozwolisz

w tobie cichutko

może pod powieką

w skroni

może w którymś z nadgarstków

zatętnię

 

a potem w arteriach i venach

delikatnie drgać będę

jeśli pozwolisz

 

i poznam cię jak krew

na zawsze

i jak krew wracać będę wciąż

w te same miejsca

 

 

Edytowane przez Roma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Roma

bardzo trafia - wraz z krążeniem

 

jak krew żyłami krążyć będziesz

trafisz do tętnic i aorty

w drobnych naczyniach chwilę spędzisz

w uchu zatętnisz okiem spojrzysz

 

szarym komórkom też przypomnisz

że jesteś kochasz i wspominasz

ja antybiotyk chyba wezmę

jakaś bakteria mnie dziś ścina
:)))

 

Opublikowano

@Roma Ostatnia czastka to ten moment, w którym poezja spotyka sie z przeszywająco precyzyjną intuicją. Bo to jest jądro miłości, jedna z przenikliiwszych definicji, jaką czytałem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

tym bardziej się cieszę, że i do Ciebie @Jacek_Suchowicz :)

dziękuję za, jak zwykle rozpoetyzowany i trafny komentarz.

Kuruj się, kuruj :)

@Waldemar_Talar_Talar W takim razie bardzo mi miło. Odpozdrawiam również z uśmiechem i dobrego dnia życzę :)

@Naram-sin nawet nie wiesz jak miło mi to czytać, dziękuję :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pewnie po nic, to ja po prostu jestem życzliwa. Dziękuję za zajrzenie pod wiersz.

Opublikowano

pod powieką w skroni ???
Tak niestety wynika z zapisu ):, poza tym : zatętnię jeśli już…

Dopiero końcówka jest ciekawa, pierwsze dwie strofy wybrzmiewają zbyt dosłownie, naiwnie, pozdr.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

zapis zmieniłam, mam nadzieję, że już nie kłuje w oczy. "zatętnie" również poprawiłam, dziękuję za wychwycenie błędu.

Fajnie, że choć końcówka Ci przypasowała. Pozdrawiam również :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
    • @lena2_ Twoja personifikacja spokoju, który "odwraca głowę" i "pławi się" - to bardzo trafne obrazowanie bierności. Szczególnie uderzające jest to "hodując beztrosko obojętność" - pokazujesz, że spokój może być nie cnotą, ale formą moralnej ucieczki. I to słowo na końcu - "obojętność" - jak wyrok. Ważny i mądry głos. 
    • @Gosława Ależ pięknie utkałaś obraz porannej mgły! Piękna poezja i język - choć archaiczny, nie brzmi jak stylizacja, lecz jak naturalny głos kogoś, kto naprawdę tak myśli i czuje. Szczególnie urzeka mnie to, jak umiejętnie połączyłaś sacrum z profanum - mgła jest tu "bladolicą panną" o takiej "śliczności że ino zginać kolana", niemal jak objawienie boskie, a zaraz potem ta sama mgła "połechta senne listeczki dziórawca" i "włazi w czerń" skiby. To spojrzenie pełne czci wobec natury, ale jednocześnie konkretne. Uwielbiam szczegóły: "żółtowdzięczną nawłoć", "dziórawiec", "witkowe kosze", "kapuściańskie ogłowki" - to słownictwo smakowite, jakby wyjęte z pamięci wsi, która jeszcze pamięta swoje stare nazwy i słowa. Wiersz płynie jak opowieść, która nie spieszy się, która smakuje każde słowo. Piszesz tak, że czuć wilgoć porannej mgły i słychać szczekanie psa na progu. Pięknie!
    • @Migrena   jak Puszcza Białowieska  Adama Wajraka. Bo tam jest śmierć i życie, bulgotanie.  Tam za wykrotem położył się martwy żubr- ale to też jest życie dla innych, powalił się dąb zmurszały, zadziałały korniki . Martwe drzewa, nie są końcem, ale początkiem i życiem . Albo graby- co kilka lat jest gradację piędzika przedzimka- on zjada wszystkie liście grabów i las wtedy wygląda jak zimą, ale to jednocześnie używanie dla ptaków- bo są gąsienice. A potem te gąsienice schodzą do ziemi, i z pędów zapasowych  znów jest zielono Tak jak u Ciebie- tam śmierć smakuje życiem.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...