Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

w ślepej uliczce

rozbieram się powoli

ze wstydu

jeszcze!

obdzieram z reszty emocji

 

rzucone pod ścianę

przykryte sumieniem z tektury

może nie dojrzą 

niech zasną

 

a to co teraz się zdarzy nie jest warte wiersza

bez uczuć to nie wiersz

 

 

 

w pośpiechu zarzucam na siebie skrawki 

jeszcze!

powoli wstyd

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Roma (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Naram-sin skoro znajdujesz choć trochę z tego co chciałam przekazać, to jest dobrze. Dziękuję za to :)

@Leszczym atmosferę tworzą ludzie :) 

to może zamiast murku pod sklepem, jedna z pięknych gdańskich plaż.. i już bardziej klimatycznie.

Opublikowano (edytowane)

@Leszczym plan idealny :)

jakby się jacyś hojniejsi ludzie we Wrocławiu trafili to może nawet byśmy coś zjedli, bo tak pić na pusty żołądek to niedobrze... jakiś rosołek w nadmorskim barze mlecznym, albo spaghetti z kubeczka, to możnaby odwzorować scenę z 'Zakochanego kundla' i już się robi romantycznie xD

Edytowane przez Roma (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Odejdę   Jak ostatni wypalony znicz Nocą na cmentarzu   Bez łez Bez smutku Bez powrotu   Bo powrotu już Nigdy nie będzie   Zgasł jak nadzieja Której się kurczowo trzymałem          
    • @Rafael Marius, @wierszyki, dziękuję :)
    • @wierszyki dziękuję Pozdrawiam 
    • twarzą w twarz smak spojrzenia jeden zmysł a tyle zmienia
    • Jak cicho więdną, na oknie żółte kwiaty, tak milcząc, dzień wygasa gdzieś na tle. Czy odejść na czas pewien coś mi każe, czy raczej zostać i podziwiać ciało twe ?   Z nagości kształtów czerpać jak ze źródła, co łzą rozkoszy, kolorem lśni i tchnie ? Pożądać, wielbić tak, by jasne skrzydła chroniły nas przed jawą lub przed snem ?   Nie minie chwila, gdy głowę będę wtulał, w twe piersi, co przybiorą poprzez noc. I wszystkie drobne oraz ważne sprawy, gdzieś się rozpłyną i stracą swoją moc.                    Uśmiechasz się przez włosy rozsypane,  przeciągasz się pod dłonią tak jak kot. Uwielbiasz, gdy cię pieszczę tam łakomie, nim się dopali, świec żółtych jasny knot.                     Choć nie wiem, dokąd drogi zaprowadzą,   czy zwiedzie nas iluzja, czy fałszywy głos, to pragnę widzieć, patrzeć gdy bez wstydu, jak Ewa leżysz, nieuchronnie kusząc los.                      Skuszony, może pójdę w noc gwiaździstą, i nie dostrzegę w samą porę, że już brzask. Zmęczony, może zginę pośród śmiechów, gdzie łatwych dziewcząt wabi oczu blask.                    Niechaj zwątpienie nie zagości ani chwili, jeśli serc naszych, porani grzechów cierń. Powrócę, byś w ramionach mych zakwitła, byśmy złączeni, zapadli w wieczny sen...     YouTube - wersja dla leniuchów (wersja udźwiękowiona)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...