Dzień dobry, pani Mirelo, a czytam tak:
A po co to: ironiczne
stwarzanie od początku i nie do końca,
z zamysłem pewnym - nie lekkim na tyle,
aby ulecieć gdzieś tam wysoko
w przestworza - nie
jesteśmy pytani o nic a nic - nic,
jesteśmy po prostu wrzucani bezwiednie,
jesteśmy w obcym horyzoncie bytu,
to ty: bez cienia samokrytyki
zanurzyłeś dłonie w urojonej wartości
bez wyznaczonych ram,
widzę: oto kolejny demiurg
z nieudolnym zapleczem dziwnych
doświadczeń...
Jak dla mnie: jest to proza poetycka z jasnym przesłaniem - pazurem...
Łukasz Jasiński