Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Gdy wróciła z pola walki

W swej sukni czerwonej,

Posilona jadem złości

I zemsty spełnionej,

 

Utuczona setką porcji

Tłustych – okrucieństwa,

Zdrady, gniewu i podłości

I garncem – przekleństwa,

 

Bardzo wciąż zadowolona

Z haniebnych uczynków,

Ze zburzonych chat i zamków,

Szkół, kościołów, rynków,

 

Z chmur purpurą oraz kirem

Groźnie napuchniętych,

Z życiorysów nożem śmierci

Zbyt wcześnie przeciętych,

 

Wnet poczuła się zmęczona

Zbyt aktywnym życiem,

Podpalaniem i strzelaniem,

Kopaniem i biciem.

 

I stwierdziła -  Od dziś fach swój

Całkowicie zmieniam

I tryb życia spokojniejszy

Świadomie obieram.

 

Biuro jasne wnet wynajmę

Gdzieś na Nowogrodzkiej

I o wystrój dość upiorny

Sama się zatroszczę,

 

Czarne ściany w białe czaszki

(Lubię te klimaty)

I z wampirem oraz strzygą

Dwa wielkie plakaty.

 

Znad mej nowej klawiatury

Gorycz będę sączyć,

Tu podjudzać, tam oskarżać,

Dzielić, a nie łączyć.

 

Stworzę linię produkcyjną

Plotek i pomówień,

Rozprowadzę proszek gniewu

Do stępienia sumień,

 

Słów wulgarnych stos dowiozę

Do każdej chałupy,

I w promocji wyzwisk skrzynię

(Twardych – niczym krupy).

 

W przedwyborczych dniach gorących

Kłamstw dostarczę worek,

Butlę fejków przepełnioną

(Aż wyskoczy korek),

 

Haków zestaw na rywali

(Rozmiar do wyboru),

Skrzynie trzy stereotypów

(Różnego koloru),

 

Dziwacznych insynuacji

Słoików dwadzieścia,

Fotomontaż skandaliczny

(Z imprezy u teścia).

 

Gdy zasieję nowe ziarno

O zielonej wiośnie,

Krwawo gorzki plon mi wkrótce

Sam bujnie wyrośnie.

 

Będzie on dla spełnieniem dla mnie,

Szczęściem i korzyścią,

Wszak od wieków mnie Polacy

Zowią – Nienawiścią…

 

Edytowane przez Agnieszka Charzyńska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Chyba kręci ten temat jednak.

 

Władza ma różne oblicza,

Coś proponuje, czy tylko chce wszystko wyrzucać?

 

Nienawiść nie jest polską cechą narodową, więc jednak nie.

Warty zastanowienia Twój wiersz, ale aż strach co będzie do maja - tak ogólnie w całokształcie medialnym.

Pzdr.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tea co to jest Tea...? na początku silny demon nieomal materialny, wielu się nią krztusiło. odpadła z naszych orbit, zginęła w popiele , nikt jej nie chciał miała zbyt dużą masę Radu , drażniła ,  ze skrajności w skrajność i nigdy za dużo . Miary, straciła miary bo ponieważ , lepiej nie waż, zostało trochę helu, ale pies woli mięso, rybę też zje. Nie zamykaj oczu , jutro może być zaskakująco inne, jak wątły mak , jak płatki róż, czerwień jest błękitem . Koszmar się rozpłynął ale smutek pozostał. 
    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Szukałem balsamu — na blizny, na echo dawnych ran; nostalgia, jak woda w starych kadziach, rozlewa się po grudniowym niebie.   Chłód spuszcza głowę, rozkłada woal szronu, szepcze do siebie po cichu i nie patrząc w przód — idzie dalej.   Na parapecie czarny kot jak przecinek w zdaniu dnia, straszy sikory drżeniem ogona, jakby bronił tajemnicy zimy.   Bo czasem najgłębsze ukojenie znajduje się dopiero wtedy, gdy odczytasz własne rany jak mapę powrotu do siebie.   Wiesz kiedy nasze dłonie spotkają się w pół drogi, zgaśnie ciężar zim lecz błogi rytm nigdy nie wróci.   I co wtedy ? Czy już bez lęku przyjmiemy swoje słowa, jakby bliskość była pieśnią, nową prostą formułą - zostań.    Boję się odpowiedzi, bo może nie będzie w niej gwarancji może bliskość nie być hymnem lecz zgodą na brak melodii.
    • @Rafael Marius anioł ze mnie taki szybko gojący:) noga już prawie nie boli, może troszkę, w nocy się budziłam, czułam równie, już jest stabilna noga:)
    • Dwadzieścia lat w ciemnym lochu. Dwadzieścia lat odbijania się niczym Piłka od krat i stalowych wrót. Ocierania się o szare betonowe ściany   Na spacerniaku, jak na wybiegu dla psów. Klawisz na klawiszu brzęczał głośno, Choć nie było tam pianina ni akordeonu. Dzisiaj siedzę na kamieniu polnym,   Sama jak palec u ręki, łzy leję, łkam Na widok słońca, które chowało się Przede mną ze wstydu przez tyle lat. Nawet teraz, gdy rzucę okiem wokoło,   Nie widzę swego cienia, nawet śladu, Jakby mnie nie było; czy zostałam duchem Niewidzialnym, nocną zjawą, marą? Dłubię patykiem w ziemi, rozmyślając   Co dalej, jak wstać na nogi, gdzie iść? Świerszcz w trawie dla mnie nie zagra, Kundel ze wsi wyszczerzy tylko kły. Powlokę się przed siebie, mocno trzymając   Swoje łachmany, nim odbierze je złośliwy wiatr, A błotnista ziemia wessie drewniane chodaki. Mój cały dobytek zebrany w te stracone I przespane dwadzieścia ostatnich lat. @infelia Inspiracją - serialowa Pati.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...