Satyr – kolega mój ?
jego zawadiacki charakter
zdradza strój
Satyr – kolega mój ?
jego zawadiacki charakter
zdradza strój
Satyr – kolega mój
jego zawadiacki charakter
zdradza strój
Słodko gorzkie chwile
I nie patrz mi prosto w oczy
Bo zobaczysz zwątpienie
Przyprawione marzeniami
Z płatków śniegu
Promiennych jak wiosenny głóg
Topniejących w słońcu
Nieobliczalności
Deptanych codziennie
Losu krokami
Ale dzisiaj pieść mnie
Niech na chwilę zapomnę
O tym co wczoraj
I o tym co jutro
Na granicy naszych światów
Dotykając niemożliwego