Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • piękny wiersz... odłożę wszystko na kiedyś i przycupnę pod nim na trochę ;)   "wbiegniemy wtedy w baśnie i mrzonki tak jak pamiętasz bywało dawniej i pozwolimy im nas rozwiośnić niezapomnianym do dzisiaj majem" ...uwielbiam.   Pozdrawiam ;)
    • królestwo śmierci przetrwało wieki ginął gladiator jak i niewolnik ludzie budowlą dziś się urzekli droga krzyżowa o nich nie wspomni   pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To pięknie.   Ale jednak małe sprostowanie. Mama mówi, że już dzisiaj widziała jak zaczynają kwitnąć, ale to i tak nie to co u Ciebie. Te na zdjęciach są w pełnym rozkwicie.   Nie spodziewałem się ich o tej porze.    
    • @Rafael Marius no ja już słucham śpiewu :)
    • Nie przypadłem ci do smaku, byłem mdły, mało pikantny, nie szczypałem w język, nie miałem tego zapachu szaleństwa i obłędu, bez polotu- mówiąc wprost, bez bezczelności i uporu, postawić jedynie mogłem kawałek mięsa przy lodówce pełnej wędlin aromatycznych, a postawiłem zaledwie namiot, do którego nie przyszłaś, uznając mnie za obłąkanego.. chociaż on stał już wcześniej, nie mój, nie nasz.   Tam w nocnej otchłani pełnej istot kosmatych, dziwnych, chimerycznych odgłosów, rozmyślając nad tym kto odkręca wodę, nad pordzewiałą wanną, gdy kurek poruszył się sam wydając odgłos rozpaczy, by zmyć resztki twojego mięsa z mojej duszy, czekałem na wiadomość "będę".   Byłaś w doborowym towarzystwie wesoło konsumując pizzę z salami żadna Margarita mi jednak do gustu nie przypadała jedynie ty, femina K będąc moją witaminą sprawiłaś, ze krew we mnie zakrzepła, gdy serce się już wykrwawiło - na kaszankę zbierając wykrzykiwałaś "jesteś chory".   Może chore rzeczy spożywać lubisz, w lustrze spoglądając na swoje potrawy, obrzydliwym gestem sięgając po golonka, inne świńskie nogi, w gnoju życie całe brodzące.   W swojej osobliwości - stałaś się jakby chodzącą świnią, obok naiwnego psa, który musiał zjadać te ohydne kości, twoich urojeń, twardego serca, nieugiętości względem, tego, wszystkiego, co tylko jeszcze śmiercią się nie nazywa.   Nie dla psa kiełbasa.     Zostałem samotnym, białym wilkiem.        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...