Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Panienka mokra od spodu siedziała na krzesełku, zanurzonym po siedzisko w przypływie, ubrane w rozłożystą sukienkę, opadającą na brak jakichkolwiek fal. Łzy kapały ze wzroku, dlatego poziom morza niebezpiecznie wzrastał, chociaż przystojny w urodzie, dopływał otulony łódką. Panienka ujrzawszy co zobaczyła, zarzuciła przynętę z haczykiem, na długaśnej żyłce, którą wyszarpała z przedramienia i poleciała by zaczepić o burtę.

 

Nagle łódka pofrunęła, zauroczona powabnym cumulusem. Wtedy stary mors, strasznie mroczno zamroczony, począł w sobie zazdrość o magiczną łódkę, cudownie szybującą na powietrznych kłębach. Panienka przywaliła mu kanalikiem łzowym z rozbryzgiem, że niby słusznie prawi, ale na cholerę jej ta cudowność, skoro łódka nie po to, żeby fruwać, tylko żeby pływać, w jej kierunku, a szczególnie zawartość, którą chciała wydłubać sobą ze środka.

 

I wydłubała w końcu zwinnymi paluszkami, a wydłubany nie marudził, że jest wydłubanym, tylko oko na niej zawiesił. Od tego czasu ona miała trzy, a on został cyklopem mutantem, bo miał nie na środku.

 

Wtedy na horyzoncie ujrzeli wielką pozeszywaną twarz, w kształcie ośrupanej kamienicy, z balkonem z lalka pijącą krew z kubka, ściekającą z futryn okiennych w której wnętrzu zamieszkali, razem z zegarami na ścianach, by wiedzieli ile czasu im zostało, chociaż były pomalowane różnokolorowym czasem.

 

Był z tym jednak pewien problem, gdyż malarz upity wieloprocentową weną, namalował na każdym inne wskazania, dużej i małej oraz seks-sekundnika. Dlatego z tej zgryzoty, chodzili w kółko po krętych schodach oraz swoich umysłów, aż prawie do skołowacenia i wygładzenia szarych fałd, bez jakichkolwiek poręczy i jeździe bo rozwydrzonej bandzie.

 

Potykali ciała o leżące łyżeczki, depcząc gdzie popadnie, zmieniając łyżeczkowe charaktery, dodatkowymi wgłębieniami, pomimo że widelce i noże, dźgały ich w stopy i po odciskach, broniąc rycersko, swoich wybranek a nawet cudzych pałeczek.

 

A że poczuli do siebie pociąg, to wywołali wilka z lasu, o kształcie włochatej bestii InterSyty, gdyż pozjadała wewnętrznych podróżnych, uzębionymi schowkami na bagaże, który wyjechał nagle z chmur, gęsto rycząc i bekając zapachem przeżutych obiadów i wilgotnych biletów z dziurkami.

 

Tak przeraźliwie wył, że aż usiedli i dostali wilka, bo pociąg zimny był, a następnie wszystko zamarzło w jeden wielki sopel zwisający z nosa wielkoluda, który najpierw wypił, a za chwilę pochrupał część morza, łącznie z dalszym ciągiem, tej jakże ciekawej i zajmującej opowieści.

 

Od której – co głosi wątpliwa w swoją prawdę legenda – wzroku nie można oderwać.

Podobnie jak języka, od zmrożonego tyłka metalowego robota.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Lubię ludzi z poczuciem humoru, a w Polsce nie ma ich w nadmiarze, więc "masz u mnie plus, plus jakiego nie miał nikt u nikogo". O odnosząc się do odpowiedzi, której udzieliłaś Jackowi, to muszę powiedzieć,że nie tylko Tobie wyczerpują się pomysły. Ja szczęśliwie mam dryg do limeryków, więc nimi czasem zaprzątam sobie głowę. A w związku z wierszykiem znalazłem dwa:   Znawca wina?   tyś młodym winem rzekł Max z Alzacji prześlicznej Ingrid i nie bez racji bo choć była dziś skwaszona osłodziła ją mamona i dopuściła do degustacji   Kiper?   Klaus rozsmakował się w Hanowerze jak w starym winie w młodziutkiej Wierze wzrokiem węchem smakiem głównie aż spytała raz w południe jeśliś nie kiper to nie uwierzę   Pozdrowionka Alicjo.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję. A mi się tutaj w tym moim tekście np. najbardziej podoba haiku o krokusikach, które zapewne zostałoby zakrzyczane.   Dzięki, pozdrawiam :)         Dzięki, cieszę się.   Z jednej szafy coś wybrali, pewnie to, co ważne, mniej to, co w oddali.   Dzięki, pozdrawiam :-)                    
    • @Bożena De-Tre dziękuję 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ale dlaczego zmienić, z jakiego powodu?   Zachowanie (się) o zachowanie (jego przed zniszczeniem). - Straciłaś tę myśl w ten sposób.
    • odłóżmy sobie życie na później czy to coś złego odpocząć trochę gdy tutaj obok cicho przycupniesz ono nie zwolni i pójdzie przodem   wbiegniemy wtedy w baśnie i mrzonki tak jak pamiętasz bywało dawniej i pozwolimy im nas rozwiośnić niezapomnianym do dzisiaj majem   by czterolistnych koniczyn szukać w zerwane szczęścia znowu uwierzyć a potem jeszcze w ostatnie jutra wdmuchiwać razem puch srebrnych mleczy
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...