Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Historyja krótka a ucieszna

gwoli upamiętnienia aktów sprośnych w parafii Drobin diecezyi płockiej

sromotnie uczynionych,

przez Mistrza Pawła z Borkowic

ku pokrzepieniu serc wiernych a zbudowaniu dusz chrześciyańskich

wiernie co do słowa z podań gminnych

Septembra dnia Czternastego Anno Domini 2024

poczciwie spisana:

 

Gdzieś w Klechówku czy Drobinie

wikar z chłopcem przy kominie

zabawiali się nieładnie:

Wikar wtykał, gdzie popadnie,

chłopiec wił się, z bólu kwiczał

i do końca chwile zliczał.

Kwiczał głośno niczym świnie.

Czy usłyszy ktoś w Drobinie?

Wtenczas wikar, nie zwlekając

(bo odważny był jak zając),

związał chłopca i na łóżku,

raz na plecach, raz na brzuszku,

ćwiczył na nim ruchy ciała.

Ćwiczył długo i dokładnie,

obtarł chłopcu nogi zadnie.

Ćwiczył długo i namiętnie,

nie bał się, że coś mu pęknie.

Ćwiczył wszelkie ruchy ciała,

aż z chłopaka dusza zwiała.

Nie zważając na to wcale,

wikar ćwiczył na nim dalej:

ćwiczył na nim ruchy ciała,

aż go wioska usłyszała.

Wtedy nagle przed kolacją

wpada biskup z wizytacją.

I ujrzawszy wikarego,

jak używa na całego,

zdjęty świętym oburzeniem

głosić począł napomnienie:

„Oj nieładnie, księże drogi,

żeś mnie nie był zawiadomił.

Sam przyjechałbym tu wcześniej,

jeszcze przywiózł wam czereśnie.

Teraz jednak, mój wikary,

doczekałeś wreszcie kary.

Za tę karę, cny księżulu,

ześlę cię do Honolulu.

Tam wśród chłopców, z miną błogą,

pokutować będziesz srogo”.

 

Warszawa, 14.09.2024

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA Lubię w poezji tę przestrzeń, gdzie granica między snem a rzeczywistością się rozmywa. "Zamszowe wspomnienie mchu kruszy moje rzęsy" – to cudownie zmysłowe. Mech staje się wspomnieniem, a wspomnienie – fizycznym dotykiem. Piękny wiersz!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Migrena Ja dziękuję Ci za poezję, która dotyka sedna spraw chorej ludzkości, drogi poeto.:)
    • Trzask drzwi.   Echo roznoszące się po moim umyśle Odbija się od postawionych przeze mnie ścian,   Wraca do mnie jak cień w dnie pustej szklanki po whisky, Do której mogę włożyć swe serce i wypić raz jeszcze schłodzone.
    • @Berenika97  Wiersz o pamięci, która nie jest wzniosła, tylko ta codzienna, trochę zmęczona, trochę zagubiona. O kraju, w którym symbole stoją jak pomniki, często niezrozumiane więc nieruchome, ciężkie, a ludzie przechodzą obok nich, jakby bali się ich dotknąć. Nie wiedząc skąd i dokąd kroczy definiująca ich historia, przez co i teraźniejszość wydaje się czymś obcym. 
    • @Migrena Stworzyłeś wiersz, który jest jednocześnie kruchy jak szkło i ciężki jak kamień pamiętający martwą gwiazdę. Świetnie opisujesz stan egzystencjalnego zawieszenia. To podróż po świecie, który utracił sens. Studium nicości, która przenika istnienie. A potem, gdy jest się pogodzonym z tym absolutnym mrokiem – dokonujesz niezwykłej wolty. "A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być." - i wiersz zyskuje zupełnie nowy wymiar. Przechodzisz od egzystencjalizmu bliskiego nihilizmowi do niemal kosmologicznej, teologicznej przypowieści. Ostatnia strofa jest niesamowita. Myśl, że istnienie, światło, czas i miłość rodzą się nie z boskiego planu, ale z "błędu" samej nicości – z jej tęsknoty, z jej "marzenia o miłości" – jest absolutnie piękna i głęboko oryginalna. To tak, jakbyś mówił, że miłość jest siłą tak pierwotną, że potrafi ją wymarzyć nawet pustka. To wiersz bolesny, ale ostatecznie dający niezwykłą, kosmiczną nadzieję.   Więc to iskra jest błędem? To pragnienie – pomyłką w równaniu pustki? A jeśli tak – błogosławiony niech będzie każdy defekt nicości, każde potknięcie ciemności o własną stopę Może miłość to nie to, co rodzi się z pragnienia ale to, co pozostaje gdy pragnienie się wypali i zostanie tylko ten maleńki, uparty puls  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...