mówiłaś, mówiłeś
to zwyczajne słowa
wiszą jak sukienki
w szafie czas pochował.
wiszą i zmieniają
rozmiar sensów ciasnych,
czas wszystko rozmienia
na cudzy i własny.
mówiłaś, mówiłeś
to zwyczajne słowa
wiszą jak sukienki
w szafie czas pochował.
wiszą i zmieniają
rozmiar sensów ciasnych,
czas wszystko rozmienia
na cudzy i własny.
mówiłaś, mówiłeś
to zwyczajne słowa
wiszą jak sukienki
w szafie czas pochował.
wiszą i zmieniają
rozmiar sensów ciasnych,
czas wszystko odmienia
na cudzy i własny.
Bo miłość jako taka nie istnieje, zresztą: gdzie na samym końcu ona ląduje? Sprostowanie: u mnie się nic nie dzieje - po prostu opowiadam w czasie przeszłym, mówiła pani, iż szuka pani szczęścia - na czym ono polega według pani?
Łukasz Jasiński
Może pani rzucić jeszcze okiem na "Na granicy frontu" - musi pani wreszcie zacząć czytać innych ludzi i dawać komentarze - jest pewnego rodzaju granica - ludzie zaczną w końcu tracić siły i cierpliwość i wtedy pani nie będzie otrzymywała komentarzy, niby dlaczego inni mają ciągle dawać i dawać i dawać i w zamian nic nie otrzymując (tak też jest w realnym życiu)? Istotą współżycia w społeczeństwie jest współpraca, dlatego też: żywiciele szerokim łukiem omijają pasożytów...
Łukasz Jasiński
Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)