Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

słońce lat 60-tych
i bryza grantchester
angielska pogoda
nie była deszczowa

okulary zgubiłeś przypadkiem

nie czujesz już bluesa
wakacje są jałowe
a siano nie ma zapachu

otrząśnij się w końcu
ze wspomnień ciepłego dzieciństwa

...

pewnego dnia
rozszarpię cię
na kawałki

Opublikowano

Wiersz mi sie nie podoba, a oto i dlaczego: każda zwrotka brzmi dla mnie jak z innej bajki i mimo uślinych starań i wytężonych procesów myslowych (nalezałoby to szczególnie podkreslić jako że trwają wakacje :P ) nie mogę tego połaczyć w jedną całośc. tzn. tworzy to jakąś całość, ale ona do mnie nie przemawia. Ani okulary (zapewne popularne "muchy"), ani angielska pogoda, która dla mnie nijak ma się do reszty...

Ale ja jestem upośledzona umysłowo więc radze nie brac moich komentarzy na serio serio :)

Pozdrawiam, Aina

Opublikowano

Słuchaj Misiaczku, nie możesz zakładać, że czytelnik słucha Pink Floydów. Nie możesz zakładać, że czytelnik tego forum w ogóle słyszy, czyta, czyta dobrze, albo w innych jezykach. Wiersz do pamiętnika, a nie na forum. Właśnie z tego powodu. A w ogóle, to za mało metafor i za dużo treści. No i zaimki - wywal je obowiązkowo. I zmieniłbym wersyfikacje bo nic nie rozumiem... Ty wiesz o co mi chodzi...

Opublikowano

Ja bym to skrócił. Dziś już przeczytałem, że 18 słów to jest źle, wiec wnioskuję, że dobry wiersz nie może 10 rzekroczyć - tak, żeby był taki impresyjny i dawał autorowi pole do popisu znajomości słownika. Najlepiej jeszcze podam swój (mas)mix:

słońce
grantchester
pogoda
deszczowa

okulary

nie czujesz
jałowe
siano
ze wspomnień
ciepłego dzieciństwa


Teraz jest idealnie, wciąż troche za duż słów, ale można przymknąć oko, wywaliłem też wielokropki, bo niepotrzebne i italiki, bo nieładnie wyglądały. Tak należy pisać, żeby tworzyć hiciory!

Pozdrawiam autora cynicznym mrugnięciem oka.

Opublikowano

mozesz lepiej to fakt, ale jest kilka fragmentów godnych wyłowienia, tylko po co wciskasz takie teksty jak: nie czujesz już bluesa? nie no takie rzeczy mnie śmieszą w wierszach:)

czuję klimat, szczgólnie początek:)

pozdr. agnes

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...