Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

niejeden ptaszek niewielki

do każdej dziurki wchodzi

i debat z tego nie ma

że na łbie wyrosły rogi

 

i może nie to istotne

zakuty lub bez szarych 

bo co się nawarstwiało

to w końcu i się stało

 

a nam bez sensu smęcić

wszak naród wybrał króla

cóż gnojek niedojrzały 

i jeszcze kawal ch....

 

 pozdrawiam

Opublikowano

@Nata_Kruk

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... królowie się nie chcą zmienić, więc czas na człeka. Mam taką nadzieję, że im dalej od króla, tym lepsi ludzie i tą nadzieją się karmię po ziarenku, każdego dnia. Robię swoje pogodzony, że świata nie zbawię, nie dokonam wielkich czynów tylko wiele małych. 

  • Nata_Kruk zmienił(a) tytuł na G _dyby_ś
Opublikowano (edytowane)

@beta_b ... @Rafael Marius ... @Łukasz Jasiński ... miło mi, dziękuję Wam.

 

 

@Stracony ... ja także mam taką nadzieję... niech w końcu.. człek.. zacznie myśleć, czas nagli.
Wiem, jednostka niewiele może, ale masy... póki co, czyńmy swoje małe.. 'czynki'.. :)
Dziękuję Ci bardzo za trafny komentarz.

 

Pozdrawiam Was.

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Owszem Jacku.. mamy to, co powybieraliśmy... jednym słowem, widziały gały, co 'brały'... choć czasami

mam wrażenie, że być może i wciskają nam niektórych 'na siłę'....

Dzięki za wejście..:) Pozdrawiam i Ciebie.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

...mas się bardzo boję, na masach wyrośnie nowy Lenin, Hitler lub inny diabeł, Wierzę w siłę indywidualizmu, ale nie egoizmu. Żeby nawiązać do ptaszków, to tak mi się marzy jak wróbelki :) razem ćwierkają a każdy piękny i inny na swój własny sposób :) Lubię Twoje wiersze, są trochę niepokojące, nie wiem do końca co w nich siedzi, ale zawsze sobie przekonwertuję coś dla siebie. Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

@beta_b ...   @MIROSŁAW C. ... @akowalczyk ...

@Rafael Marius ... @Czarek Płatak ... @Łukasz Jasiński ...  bardzo Wam dziękuję

za cichutkie ślady bytności.

 

@Stracony ... tak, ci wyżej, przekonali masy... 

Taki indywidualista (nie egoista), jednak nie zrobi niczego sam, potrzebni mu ludzie 

(nie egoiści i nie zdrajcy).. o tym pomyślałam.
Ślicznie napisałeś o.. wróbelkach.. :) i miło czytać, że polubiłeś te moje.. niepokojące.

Nie wszystkie takie, bo czasem trzeba się także zaśmiać - tak na całego... :)

 

@Starzec... :)


Dziękuję... pozdrawiam Ciebie oraz Gości wymienionych powyżej.

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...