Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Triengel

Triengel

Istnieje pewna przeklęta broń...

 

Dzięki której każdego przeciwnika powalisz,
Lecz ze swoimi demonami polegniesz,
Nadzwyczajną przewagę sobie zapewnisz,
Lecz na samotność skazany będziesz.

 

Dzierżą ją najbystrzejsi,
Głupcy do niej dostępu nie mają,
Ani też żołdacy najzwyklejsi,
Czy też ci, co się luksusem obławiają. 

 

Wielu osób zostało zapamiętanych,
Ich nazwiska są nam doskonale znane,
Żądzą sukcesów za życia opętanych, 
Osiągnęli coś, czego niektórym nie będzie dane.

 

Byli mistrzami w swoich dziedzinach,
I choć ich śmierć echem się nie rozeszła 
Na zawsze będziemy pamiętać o ich wyczynach,
Bo dzięki nim historia ludzkości na wyższy poziom weszła. 

 

Z ręki do ręki broń ta przechodziła,
Dzieliła oraz łączyła pokolenia,
Zagładę ludzkości ona przynosiła, 
Miała ona różne wcielenia.

 

Historię ludzkości ona wielokrotnie zmieniła, 
Nowe zasady za jej pomocą ustalono,
Całe dnie i noce właścicieli gnębiła,
Jakby ich czymś poważnym zarażono. 

 

Nikt jej na oczy nie widział, 
Jej geneza do zrozumienia jest ciężka,
Po prostu istnieje, każdy tylko korzystał, 
A potem jak wiadomo, czekała ich klęska.
                  

Triengel

Triengel

Istnieje pewna przeklęta broń...

 

Dzięki której każdego przeciwnika powalisz,
Lecz ze swoimi demonami polegniesz,
Nadzwyczajną przewagę sobie zapewnisz,
Lecz na samotność skazany będziesz.

 

Dzierżą ją najbystrzejsi,
Głupcy do niej dostępu nie mają,
Ani też żołdacy najzwyklejsi,
Czy też ci, co się luksusem obławiają. 

 

Wielu osób zostało zapamiętanych,
Ich nazwiska są nam doskonale znane,
Żądzą sukcesów za życia opętanych, 
Osiągnęli coś, czego niektórym nie będzie dane.

 

Byli mistrzami w swoich dziedzinach,
I choć ich śmierć echem się nie rozeszła 
Na zawsze będziemy pamiętać o ich wyczynach,
Bo dzięki nim historia ludzkości na wyższy poziom weszła. 

 

Z ręki do ręki broń ta przechodziła,
Dzieliła oraz łączyła pokolenia,
Zagładę ludzkości ona przynosiła, 
Miała ona różne wcielenia.

 

Historię ludzkości ona wielokrotnie zmieniła, 
Nowe zasady za jej pomocą ustalono,
Całe dnie i noce właścicieli gnębiła,
Jakby ich czymś poważnym zarażono. 

 

Nikt jej na oczy nie widział, 
Jej geneza do zrozumienia jest ciężka,
Po prostu istnieje, każdy tylko korzystał, 
A potem jak wiadomo, czekała ich klęska.
                  



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Podcięte skrzydła w studni, sumienie z origami Ty, ja - przy chybocącym stole: dzielimy pustkę - zardzewiałymi sztućcami   Ty, patrz! Wyszło serce!  ... z powyłamywanymi nogami   Reakcja wybuchowa - na waniliowe perfumy I nuklearne pojednanie głupoty z rozumem   Świat nas nie chce: dlatego stoimy za drzwiami W kaloszach chlupocą łzy - "dobrymi" monetami ...     
    • Otwórz magię świata, Pandoro ... ! 
    • W założeniu ma być przyjemnie. Rodzimy się z obcowania, które ma sprawiać rozkosz, celem ma być ogólne szczęście i dobro zarówno każdej jednostki jak i ogółu.  A jednak ...    Zbiorowości ludzkie są jak kiepski film, gdzie reżyser odszedł z powodu równie kiepskiej płacy.  Wszyscy chcemy coś udowadniać, smarkamy, szeleścimy, kręcimy się, dzwonimy ze szczegółowymi raportami z każdego udomowionego pierdnięcia i każdej zawodowej zgagi ...  Co jakiś czas ktoś umiera, choruje, lub rodzi się na nowo.  Tak, to wzniosły czas refleksji, wszyscy pokornie stulamy uszy i ogony po sobie ...  Na krótką chwilę - zanim znów zaczniemy smarkać, bekać, obcować płciowo, użerać się z szefem, żałować za grzechy ...  I tak się to kręci, z dokładnością co do niemal każdego "normalnego, przeciętnego życia." Oczywiście, zdarzają się tacy, co to wybiorą się w Himalaje, odkryją komórkę, która nie da się zgładzić żadnemu schorzeniu, wezmą ślub w Las Vegas czy adoptują małego Afroamerykanina ...  Tylko co z tego? Przytłaczająca większość "tkanki społecznej" jedynie przenudza żywot, już nawet nie gotujemy z torebek i nie czyścimy chemicznie foteli po każdej sesji streamingu.  Odkrywamy! A i owszem! Z reguły całkowity brak wiary, rolki na Instagramie i pretensje do tego, czego nie dostaliśmy.  (... Od kogo?)  A jeśli umrzemy, to co? Kolejni będą szukać niemainstreamowego logo i nowego looku i hipsterskiego dizajnu.  Bo najgorsza jest przecież myśl, której nikt głośno nie wypowie: "takich jak ty są tysiące." Nawet ta refleksja brzmi bardzo nieoryginalnie, chyba już nawet kiedyś ktoś podobnie do mnie chrząkał?    (No świnia jestem, wiem, przepraszam ...)   
    • @Jacek_Suchowicz no tak, do tego jestem stworzona:)
    • czy śmierć jest prywatna czy może nawet państwowa nie łatwa to jest zagadka  i już mnie boli głowa   pogrzeby ZUS refunduje lecz czy się pozwolą rozsypać zwłaszcza w miłosnym uścisku czuję że rośnie tu lipa :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...