Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

/Krótka notka na temat wiersza:
Wiersz zacząłem pisać pod koniec lipca 2023 roku.

Nie został ukończony z powodu braku dostatecznej energii, którą wówczas nie dysponowałem.

Żeby dokończyć wiersz, musiałem gromadzić nowe pokłady energii.

W końcu udało się to — dzięki nim i trwającej trajektorii w dniu 6 lutego 2025 roku.

Całość przedstawiam z załącznikiem muzycznym,
dopełniając wartość — wtedy w innej odsłonie
utwory:
'Goodbye Supernova — Joe Satrani'
'Autumn Rain — Stive Morgan'

Pozostawiam wybór czytelnikom/

_______________________________________

 

 

 

 

_______________________________________

(Proza wierszowana)

_______________________________________________

 

Są tu wiersze, które ciężko złapać;
zwłaszcza po pobudce — na początku
echo ich słów badałem, cały czas

zamazane przestrzenią w talerzu;
wciąż trwając, tylko dziąsła czuję
bez zębów, wybiciem miłości

Muszę jeść, bo zupa się oddala
Przed skokiem, cóż: gorzka czekolada
pomaga — odnawia trajektorię

No i co? W pełni Ciało na theta;
Energią za tablice wystawia!
Za twój egzamin myśli przestrzeni

Matryca chcąc zintegrować jedną
gęstość zaludnienia jako zespół,
by przyczynić jedność do działania

Nie wiem, Boże! Co mam im pokazać?

(...)

Wskaż kondycję planet kodem pasma;
wolną wolą przez nośnik ekspresji —
przeciwko trwonieniu, każdym ludziom

Albowiem ten system, bez tu presji;
wszystkie złoża chce ukierunkować
macaniem obu pól, z wydobyciem

Dopowie dosadnie — złota brakuje

Władza plądrowała z waszych dłoni
Ważniejszy nośnik uczuć na palcach
symbol miłości zatraca z jądra

Ziemi już czas najwyższy odda cześć;
szczątkami atawizmu ruchome
ucho — ciągle słyszące jej jęki

Opublikowano

@Nefretete

Jeśli chodzi o treść nic mądrego nie wymyślę ...

Przestać czytać nie mogę za każdym razem widzę ...więcej, więcej i więcej.

Perfekcja od początku do końca

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jeśli chodzi o podkład muzyczny ; Stive Morgan 

Jeśli chodzi o tak wysmakowaną treść podkład muzyczny "śpiewany" wytrąca z łączności z tekstem nie mówię że Bliss to zły wybór ale ten tekst wprowadza równowagę między czytelnikiem a obrazem który tworzy się podczas czytania ... 

Wyrazy uznania i pozdrawiam nocnie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jaka tam perfekcja? Domysły Monika -:)

W zrozumieniu leży, naturalnym bodźcem;

pomiędzy autorem i jego czytnikiem

 

Dziękuję i pozdrawiam cię!

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, Rafaelu, zgadzam się z tobą. Podwaliny historii też ci znane, ale mało znane są te, które od roku 2023 do dnia dzisiejszego wciąż badam z licznymi przerwami, które są konieczne.

Niektóre były niebezpieczne (tu muszę się zatrzymać, jeśli chodzi o komentarz pod Twoim komentarzem)

Dziękuję i pozdrawiam cię!

Poniekąd tak, ta cała awangarda przeleżała wieki, by ktoś ją w końcu aktywował...

 

Dziękuję za wpis, zostawiając pozdrowienia!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem . To pierwsze próby. Gitary też muszę odkurzyć. Ale taki jest plan. Co jakiś czas rozciągam palce, zaczynam nucić i śpiewać.    Kocham te swojej gitary i muzykę którą z nich wydobywamy. :)
    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...