Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@Łukasz Jasiński  porusza pan ważkie sprawy. Szacunek za wiedzę i patriotycznego ducha. :) Ja tylko ze swojej strony dodam, że po tym jak Kościół - Watykan - uznał Konstytucję 3 Maja za zamach stanu, a prymas Polski i siedmiu biskupów wezwało Rosję do interwencji - kościuszkowcy powiesili wspomnianych biskupów i księży zdrajców. Prymasowi Poniatowskiemu pozwolono zażyć truciznę. 

Przykro to pisać, ale na przestrzeni całych wieków Kościołowi w Polsce - Watykanowi - bardzo nie podobały się wszelkie próby umacniania naszego państwa. W sumie nawet dzisiaj mało kto wie, że chociażby Powstanie Listopadowe i Styczniowe Watykan potępił. Jak również uznał wszystkie trzy rozbiory Polski. Długo by jeszcze pisać, jak aktywnie działał Watykan na niekorzyść Polski, na niekorzyść naszej niepodległości. Że już o klątwach rzuconych na nasz kraj i nas przez kolejnych papieży nie wspomnę. Te klątwy zresztą nigdy nie zostały z naszego kraju i nas zdjęte, skutkiem czego - w myśl prawa kanonicznego - my i nasze dzieci jesteśmy "do entego pokolenia przeklętymi antychrystami". Ot, Watykan... 

Opublikowano (edytowane)

@ViennaP

 

My, jako słowiańscy poganie: Polacy - pierwsi zrobiliśmy Rewolucję Ludową podczas Reakcji Pogańskiej na początku średniowiecza, nomen omen: został wtedy otruty przez dostojników watykańskich - książę Bolesław II Zapomniany, a dopiero potem i to jakże z ogromnym opóźnieniem nastąpiła Rewolucja Francuska (osiemnasty wiek) i Rewolucja Październikowa (dwudziesty wiek), jeśli chodzi o papieży: Karol Wojtyła jako Kardynał i Święty Jan Paweł Drugi był przedstawicielem reformatorów, mieliśmy jeszcze jednego papieża - chłopa pochodzenia polskiego i był jeszcze jeden król Watykanu - Włoch - akurat był propolski, dodam: w najstarszych kronikach pierwszy Król Polski jest przedstawiany jako Bolesław I Chrobry - jeśli była używana cyfra rzymska po imieniu, to: istniał Bolesław II Zapomniany, proszę zauważyć: dlaczego papież Franciszek? Nie łaska - papież Franciszek I - więc?

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@ViennaP

 

Może pani poszukać mój esej pod tytułem - "Nowatorska metodologia badawcza" - znajdzie pani pod jakimś moim wierszem w dziale - komentarze, wbrew pozorom: nie wszystko usunąłem - co najważniejsze zachowałem - skopiowałem i wkleiłem gdzieś tam... Jasne, powyższy esej mam na Wordzie...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Wewnętrzny Odgłos

 

Nie tylko katolików, żydów - też i nic dziwnego, iż istnieje coś takiego jak judeochrześcijaństwo, niech pan rzuci okiem na moją rymowankę pod tytułem - "Szalom" - nie będę po raz kolejny gadał o tym samym, to nic innego jak praktyka błędnego koła - śmiertelna rutyna...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Wewnętrzny Odgłos

 

I pan mówi to ogólnie jak większość ludzi, zamiast: wskazać - przyczynę i skutek i skutek i przyczynę - źródło, chaos umysłowy nie jest dla ludzi normalnych, jak już mówiłem: jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, natomiast: większość ludzi nie jest sobą - noszą potrójne maski - rodzinne, towarzyskie i zawodowe i kaftany bezpieczeństwa moralnego - są wewnętrznie zablokowani.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński Niestety tak jest. Zgadzam się, ludzie często noszą maski – dostosowują się do oczekiwań otoczenia, czy to w rodzinie, w pracy, czy wśród znajomych. Nierzadko boją się odrzucenia albo konsekwencji bycia sobą, więc ukrywają swoje prawdziwe myśli i emocje. Społeczne normy i moralne „kaftany bezpieczeństwa” potrafią mocno ograniczać autentyczność. Otwierają się jedynie przed nielicznymi i pokazują swoje prawdziwe ja, choć też nie zawsze, bardzo różnie to bywa.

 

Niejednokrotnie jest też tak, że myślą jedno, mówią drugie, a robią jeszcze inaczej. Różnie to wychodzi, ale staram się żyć zasadą trzech jedności - myśli, słowa i czynu.

Opublikowano

Ciekawe, po wszystkich dyskusjach na temat, z prawa, z lewą, może po środku indywidualnie i zbiorowo, to jaki np. układ społeczny byłby najlepszy , jaki spełniałby oczekiwania przynajmniej większości, oparty na czym? Skoro wszelka władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie, ludzka chciwość nie zna granic i jest bardzo silnym motorem do działania , przestrzeń i zasoby są ograniczone, ideologie , w tym religie, chociaż słuszne i dobre w założeniach, zamiast jednoczyć dzielą.  To w całym tym galimatiasie od pokoleń, gdzie dochodziło do takich wynaturzeń jak Auszwitz - Birkenau tylko pozazdrościć ludziom, którzy siedzą sobie przed telewizorem i oglądają tasiemcowe i czerpią z tego zadowolenie popijając dobrą kawę i chrupiąc ciasteczka , bo przynajmniej umrą mniej zgorzkniali albo nienawistni. Trzeba walczyć o lepsze jutro ale nie gardzić innymi

Kredens pozdrawia 

Opublikowano (edytowane)

Oparcie pani może znaleźć tutaj: "Jasinizm" i "Konstytucja Polskiej Rzeczypospolitej Narodowej" - nigdy nie będę po środku jako Beta - to nic innego jak niewolnictwo, zresztą: Alfa i Omega - zjedzą - Betę.

 

Łukasz Jasiński 

 

@Wewnętrzny Odgłos

 

I to nie mój problem: jestem - bezpośredni i mówię - co myślę i dzięki temu: nie jestem wewnętrznie rozdarty - rozdwojony emocjonalnie, dalej: aby zmienić świat na lepsze - trzeba zacząć od samego siebie i zacząć rozumować innych ludzi, otóż to: ludzie często nie zdają sobie sprawy, iż próbują na siłę zmieniać innych ludzi w imię dogmatów religijnych, ideologii politycznych i doktryn społecznych.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Łukasz Jasiński bycie bezpośrednim nawet jak się kogoś rani i ma się tego świadomość? Znam takich ludzi nawet są blisko lub byli blisko mnie , szczerzy do bólu , ale jak im się nacisnęlo na odcisk i usłyszeli słowa prawdy to... Do powiedzcie sobie sami. Nie , stanowczo nie po drodze mi , bo wszystko zależy od okoliczności i zawsze trzeba pochylić się najpierw nad człowiekiem, a te tak zwana szczerą prawdę można sobie nieraz w d...e wsadzić , tym bardziej, że nierzadko sami do siebie zastosować tego nie potrafią, po prostu trochę pokory

Kredens 

Opublikowano (edytowane)

@Stary_Kredens

 

Nie, proszę pani, wszystko zależy od kultury osobistej - wychowania, otóż to: też często jestem raniony przez zwykłych chamów, którzy traktują innych ludzi według własnej miary, poza tym: istnieje coś takiego jak merytoryczna krytyka oparta na faktach naukowo-historycznych, teraz zrobię dygresję - dajmy taki przykład z życia wzięty: kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez prezydenta Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz za pośrednictwem komornika sądowego Olgi Rogalskiej-Karakuli i sędzi Agaty Puż - Sądu Rejonowego dla Warszawy - Mokotowa, nomen omen: ukończyła ona prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu i ledwo otrzymała trójkę - należy ona również do bardzo niebezpiecznej sekty katolickiej - opus dei, więc? Mam udawać, iż wszystko jest w porządku? Nie, proszę pani, to nic innego jak układy, znajomości i wpływy - nepotyzm - średniowieczna ciemnota feudalna na smyczy monarchii watykańskiej - absolutyzmu!

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

@Stary_Kredens

 

Fakt pierwszy: jestem byłym pracownikiem Archiwum Akt Nowych i miałem tam szkolenie z Obrony Cywilnej, także: kurs archiwalno-kancelaryjny - lata pracy: 2007-2012;

 

Fakt drugi: pracowałem razem z Krzysztofem Naimskim, a jego ojciec był wtedy członkiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy świętej pamięci Lechu Kaczyńskim - rok tak zwanej katastrofy smoleńskiej: 2010;

 

Fakt trzeci: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, nomen omen: tuż przed okresem ochronnym - w październiku - roku: 2017;

 

Fakt czwarty: jako osoba nielegalnie bezdomna walczyłem o należny prawnie lokal socjalny - lata walki: 2017-2021;

 

jeśli pani umie kojarzyć fakty: sytuację polityczną w danym okresie, to - jaki jest sens o tym rozmawiać? Sytuacja jest przecież jasna... A gdybym był prokuratorem generalnym: miałbym dostęp do formalnoprawnych dokumentów urzędowych i do zapisanych rozmów telefonicznych, zresztą: dlaczego wyżej wymienione osoby nie składają prywatnego pozwu o naruszenie dóbr osobistych? Niech pani pomyśli - myślenie naprawdę nie boli...

 

Łukasz Jasiński 

 

@Wewnętrzny Odgłos

 

Najważniejszy jest własny byt: dach nad głową i stały - dochód, a potem: można działać - zmieniać świat...

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma to jak turkus morza:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja.   Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.  
    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
    • @Berenika97 Bereniko. To Twoje komentarze są przepiękne. Dziękuję uśmiechami :):):)     @Alicja_Wysocka Al. Oj, potrafisz, potrafisz :) Ty jestes literacką bestią :)  W najlepszym tego słowa znaczeniu !!! Dziękuję za uroczy komentarz :) Polne słoneczniki Ci kładę u stóp :)     @Annna2 Aniu. Tak jest. Jak drzewo ! Dziękuję Aniu.    
    • @Migrena z tą prostotą to prawda, tak miało być dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...