Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

o jednym kocie po fakcie (koty z reguły nie są pofaktalne!) albo po prostu żółty kot


Rekomendowane odpowiedzi

ślepa ściana czernią płonie
żółcią błyszczy przed nią kot
kocie iskrzą w mroku oczy
tonie w cieniu żółty trzpiot
znika lekko bezszelestnie
żółty kocur w mroku głębi
zblednie noc i koteł wróci
znów zażółci otchłań czerni
 

Edytowane przez any woll (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • any woll zmienił(a) tytuł na o jednym kocie po fakcie (koty z reguły nie są pofaktalne!) albo żółty kot
  • any woll zmienił(a) tytuł na o jednym kocie po fakcie (koty z reguły nie są pofaktalne!) albo po prostu żółty kot

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje za owe dobre - miłe -                                                                          Pzdr. Witam - serdecznie dziękuje  - miło że się podoba -                                                                                         Pzdr.uśmiechem. Witaj - jeszcze chwilę i będzie uroczo - dziękuje że zajrzałaś -                                                                                        Pzdr.zadowoleniem. @Rafael Marius - @Poezja to życie - @Andrzej P. Zajączkowski - dzięki - 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Deonix_ :) Kiedyś chodziłam na kurs astrologii (nie było internetu ;)) i prowadzący mówił: "Spokojnie, każdy ma gdzieś tam swojego Saturna". Bo to prawda, nie ma ludzi wiecznie i zawsze szczęśliwych, swoje trzeba przeżyć i przetransformować. Jeśli się tego nie uczyni będzie się tkwić w przysłowiowym 'g...nie'. Ja mam Marsa w Byku w IX domu na Algolu... W koniunkcji bliskiej - 1,5 stopnia. I ... na nomen omen kursie rozwoju duchowego (daleka podróż ;)) doznałam czegoś, co można określić ścięciem głowy :) Doświadczyłam, przeżyłam, żyję:) na szczęście już bez pewnych złudzeń. W sumie ten złowróżbny aspekt okazał się w konsekwencji pozytywny, bo inaczej znów bym sobie 'coś' snuła... Zresztą jest on u mnie na ogonie latawca, więc dostałam kopa do rozwoju :) Co do opozycji o tyle korzyści, że co jakiś czas napięcie się rozładowuje i wchodzi się na wyższy poziom zrozumienia. Ja swojej opozycji Uran - Słońce nie odczuwam tak negatywnie, bo planety te są w recepcji (wodnikowy Uran w Lwie w domu uranicznym XI , lwiaste Słońce w Wodniku w domu lwiastym V). Zawsze ten dom XI był u mnie jakoś połączony z twórczością (taką czy inną) a dom V nasiąknięty był różnego rodzaju przyjacielskimi grupami. Tak czy siak, korzyść można wyciągnąć ze wszystkiego (jakkolwiek zaprzepaścić też ;)) Pozdrówka 
    • @Łukasz Jasiński - dzięki -  @Rafael Marius - dzięki - 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Nata_Kruk prawda :) Dzięki        @violetta dziękuję       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...