Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Stary_Kredens

Stary_Kredens

Na szpitalnym łóżku niejedna dusza

kona

Chociaż czy kona?

Może już w nieboskłonach 

Przez otwarte wyszła usta

Jeszcze się odwróciła i rzuciła

ostatnie spojrzenie

Na to co już tylko cieniem

 

Dalej chcę z nią snuć tę wizję 

Lecz już przecież nie umysłem 

Wzrokiem za nią nie podążę 

Słuch też  już pozostawiłam 

Żadnym członkiem nie poruszę 

Bo odpadła od nich siła 

 

O nic też jej nie zapytam 

Wszak me ciało całkiem nieme

Więc mam tutaj tak pozostać 

Gdy ona w zaświaty wieje?

 

 

Jak to się  stało?

do tej pory zawsze razem

Aż tu dusza osobno

i osobno ciało?

 

Jeszcze inne pytanie

myśli me porusza

Czy

Ja to byłam ciało 

Czy może astralna

dusza?

 

A może duszy wcale nie ma

Jest tylko ciało i tylko

Ziemia?

 

A jeśli jednak jest

Oddziela się i zbliża

do nieboskłonu

To

Może  dusza po prostu 

Tęskni i chce powrócić

do domu

 

 

 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Na szpitalnym łóżku niejedna dusza

kona

Chociaż czy kona?

Może już w nieboskłonach 

Przez otwarte wyszła usta

Jeszcze się odwróciła i rzuciła

ostatnie spojrzenie

Na to co już tylko cieniem

 

Dalej chcę z nią snuć tę wizję 

Lecz już przecież nie umysłem 

Wzrokiem za nią nie podążę 

Słuch też  już pozostawiłam 

Żadnym członkiem nie poruszę 

Bo odpadła od nich siła 

 

O nic też jej nie zapytam 

Wszak me ciało całkiem nieme

Więc mam tutaj tak pozostać 

Gdy ona w zaświaty wieje?

 

 

Jak to się  stało?

do tej pory zawsze razem

Aż tu dusza osobno

i osobno ciało?

 

Jeszcze inne pytanie

myśli me porusza

Czy

Ja to byłam ciało 

Czy może astralna

dusza?

 

A może duszy wcale nie ma

Jest tylko ciało i tylko

Ziemia?

 

A jeśli jednak jest

Oddziela się i zbliża

do nieboskłonu

To

Może  dusza po prostu 

Tęskni i chce powrócić

do domu

 

 

 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Na szpitalnym łóżku niejedna dusza

kona

Chociaż czy kona?

Może już w nieboskłonach 

Przez otwarte wyszła usta

Jeszcze się odwróciła i rzuciła

ostatnie spojrzenie

Na to co już tylko cieniem

 

Dalej chcę z nią snuć tę wizję 

Lecz już przecież nie umysłem 

Wzrokiem za nią nie podążę 

Słuch też  już pozostawiłam 

Żadnym członkiem nie poruszę 

Bo odpadła od nich siła 

 

O nic też jej nie zapytam 

Wszak me ciało całkiem nieme

Więc mam tutaj tak pozostać 

Gdy ona w zaświaty wieje?

 

 

Jak to się  stało?

do tej pory zawsze razem

Aż tu dusza osobno

i osobno ciało?

 

Jeszcze inne pytanie

myśli me porusza

Ja to byłam ciało 

Czy też może astralna

dusza?

 

A może duszy wcale nie ma

Jest tylko ciało i tylko

Ziemia?

 

A jeśli jednak jest

Oddziela się i zbliża

do nieboskłonu

To

Może  dusza po prostu 

Tęskni i chce powrócić

do domu

 

 

 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Na szpitalnym łóżku niejedna dusza

kona

Chociaż czy kona?

Może już w nieboskłonach 

Przez otwarte wyszła usta

Jeszcze się odwróciła i rzuciła

ostatnie spojrzenie

Na to co już tylko cieniem

 

Dalej chcę z nią snuć tę wizję 

Lecz już przecież nie umysłem 

Wzrokiem za nią nie podążę 

Słuch też  już pozostawiłam 

Żadnym członkiem nie poruszę 

Bo odpadła od nich siła 

 

O nic też jej nie zapytam 

Wszak me ciało całkiem nieme

Więc mam tutaj tak pozostać 

Gdy ona w zaświaty wieje?

 

 

Jak to się  stało?

do tej pory zawsze razem

Aż tu dusza osobno

i osobno ciało?

 

Jeszcze inne pytanie

myśli me porusza

Ja to byłam ciało 

Czy też może astralna

dusza?

 

A może duszy wcale nie ma

Jest tylko ciało i tylko

Ziemia?

 

A jeśli jednak jest

Oddziela się i zbliża

do nieboskłonu

Może  dusza po prostu 

Tęskni i chce powrócić

do domu

 

 

 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Na szpitalnym łóżku niejedna dusza

kona

Chociaż czy kona?

Może już w nieboskłonach 

Przez otwarte wyszła usta

Jeszcze się odwróciła i rzuciła

ostatnie spojrzenie

Na to co już tylko cieniem

 

Dalej chcę z nią snuć tę wizję 

Lecz już przecież nie umysłem 

Wzrokiem za nią nie podążę 

Słuch też  już pozostawiłam 

Żadnym członkiem nie poruszę 

Bo odpadła od nich siła 

 

O nic też jej nie zapytam 

Wszak me ciało całkiem nieme

Więc mam tutaj tak pozostać 

Gdy ona w zaświaty wieje?

 

 

Jak to się  stało?

do tej pory zawsze razem

Aż tu dusza osobno

i osobno ciało?

 

Jeszcze inne pytanie

myśli me porusza

Ja to byłam ciało 

Czy też może astralna

dusza?

 

A może duszy wcale nie ma

Jest tylko ciało i tylko

Ziemia?

 

A jeśli jednak jest

Oddziela się i zbliża

do nieboskłonu

Może  dusza po prostu 

Tęskni i chce powrócić

do domu

 

 

 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Na szpitalnym łóżku niejedna dusza

kona

Chociaż czy kona?

Może już w nieboskłonach 

Przez otwarte wyszła usta

Jeszcze się odwróciła i rzuciła

ostatnie spojrzenie

Na to co już tylko cieniem

 

Dalej chcę z nią snuć tę wizję 

Lecz już przecież nie umysłem 

Wzrokiem za nią nie podążę 

Słuch też  już pozostawiłam 

Żadnym członkiem nie poruszę 

Bo odpadła od nich siła 

 

O nic też jej nie zapytam 

Wszak me ciało całkiem nieme

Więc mam tutaj tak pozostać 

Gdy ona w zaświaty wieje?

 

 

Jak to się  stało?

do tej pory zawsze razem

Aż tu dusza osobno

i osobno ciało?

 

Jeszcze inne pytanie

myśli me porusza

Ja to byłam ciało 

Czy też może astralna

dusza?

 

A może duszy wcale nie ma

Jest tylko ciało i na końcu 

Ziemia?

 

A jeśli jednak jest

Oddzieliła się i zbliża

do nieboskłonu

Cóż pewnie dusza 

Zatęskniła i chce powrócić

do domu

 

 

 

Stary_Kredens

Stary_Kredens

Na szpitalnym łóżku niejedna dusza

kona

Chociaż czy kona?

Może już w nieboskłonach 

Przez otwarte wyszła usta

Jeszcze się odwróciła i rzuciła

ostatnie spojrzenie

Na to co już tylko cieniem

 

Dalej chcę z nią snuć tę wizję 

Lecz już przecież nie umysłem 

Wzrokiem za nią nie podążę 

Słuch też  już pozostawiłam 

Żadnym członkiem nie poruszę 

Bo odpadła od nich siła 

 

O nic też jej nie zapytam 

Wszak me ciało całkiem nieme

Więc mam tutaj tak pozostać 

Gdy ona w zaświaty wieje?

 

Mam pytanie zasadnicze

Tak to się po prostu stało?

do tej pory zawsze razem

Aż tu dusza osobno

i osobno ciało?

 

Jeszcze inne pytanie

myśli me porusza

Ja to byłam ciało 

Czy też może astralna

dusza?

 

A może duszy wcale nie ma

Jest tylko ciało i na końcu 

Ziemia?

 

A jeśli jednak jest

Oddzieliła się i zbliża

do nieboskłonu

Cóż pewnie dusza po prostu 

Zatęskniła i chce powrócić

do domu

 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...