Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
JAPA

JAPA

 

Słodka czekoladka,
Walentynka mała,
na stoliku położona,
Może się domyśli On,
Może się domyśli Ona.

 

Zagubieni w labiryncie
pięter, biurek, korytarzy,
Ona o nim myśli,
a On o niej marzy.

 

Trudno czasem…
Tak trudno się odważyć,
uczucia swe wyrazić.
Whisky z colą nie pomaga,
rano kac i zgaga.

 

Liścik, karteczka mała,
na stoliku położona,
Może się domyśli On,
Może się domyśli Ona.

 

Mijają sekundy, minuty,
tygodnie, miesiące,
wschodzi i zachodzi słońce.
Mijają się niby przypadkiem,
w windzie patrzą ukradkiem.

 

Serduszko z czekolady,
może dziś się odważy,
może coś się wydarzy.
On o niej myśli,
Ona o nim marzy.

...

A Walenty w niebie się śmieje,
z Kupidynem wóde chleje.
• Łu bu du bu, łu bu du bu, niech nam żyje prezes klubu.
• To wierszowałem do „szafy” Ja Pa

JAPA

JAPA

 

Słodka czekoladka,
Walentynka mała,
na stoliku położona,
Może się domyśli On,
Może się domyśli Ona.

 

Zagubieni w labiryncie
pięter, biurek, korytarzy,
Ona o nim myśli,
a On o niej marzy.

 

Trudno czasem…
Tak trudno się odważyć,
uczucia swe wyrazić.
Whisky z colą nie pomaga,
rano kac i zgaga.

 

Liścik, karteczka mała,
na stoliku położona,
Może się domyśli On,
Może się domyśli Ona.

 

Mijają sekundy, minuty,
tygodnie, miesiące,
wschodzi i zachodzi słońce.
Mijają się niby przypadkiem,
w windzie patrzą ukradkiem.

 

Serduszko z czekolady,
może dziś się odważy,
może coś się wydarzy.
On o niej myśli,
Ona o nim marzy.

...

A Walenty w niebie się śmieje,
z Kupidynem wóde chleje.
• Łu bu du bu, łu bu du**Biurowa Walentynka** bu, niech nam żyje prezes klubu.
• To wierszowałem do „szafy” Ja Pa

JAPA

JAPA

 

Słodka czekoladka,
Walentynka mała,
na stoliku położona,
Może się domyśli On,
Może się domyśli Ona.

 

Zagubieni w labiryncie
pięter, biurek, korytarzy,
Ona o nim myśli,
a On o niej marzy.

 

Trudno czasem…
Tak trudno się odważyć,
uczucia swe wyrazić.
Whisky z colą nie pomaga,
rano kac i zgaga.

 

Liścik, karteczka mała,
na stoliku położona,
Może się domyśli On,
Może się domyśli Ona.

 

Mijają sekundy, minuty,
tygodnie, miesiące,
wschodzi i zachodzi słońce.
Mijają się niby przypadkiem,
w windzie patrzą ukradkiem.

 

Serduszko z czekolady,
może dziś się odważy,
może coś się wydarzy.
On o niej myśli,
Ona o nim marzy.

...

A Walenty w niebie się śmieje,
z Kupidynem wódechleje.
• Łu bu du bu, łu bu du bu, niech nam żyje prezes klubu.
• To wierszowałem do „szafy” Ja Pa



×
×
  • Dodaj nową pozycję...