Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

szeptunszept


Rekomendowane odpowiedzi

U nas się ostatnio buduje takie wielkie ściany z miejscami na urny. Wszystko oczywiście zależy od szczegółów, ale na tym, na którym ja kiedyś najprawdopodobniej zostanę złożona, są to takie jakby do złudzenia przypominające rzędy pieców z setkami drzwiczek.

Takie rozwiązanie, które "daje szansę" na drogie życie miejsca już całkowicie wypełnionego. Te rzędy są na razie wzdłuż płotów.

Jest to przerażające, jakby nie być przeciwnym tradycyjnym pochówkom.

To tak sobie jakby ja czytam, niby że będąc w tamtym miejscu, z takim właśnie "obrazkiem".

Można zwiotczeć.

Pzdr.

 

A tak w ogóle to fentanyl jest zwiotczający, coś przerażającego.

Edytowane przez aff
. (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

'zwiotczeć', sesese:))

ano można 

do mnie coraz bardziej przemawia forma pochówku eko. W kolonie takim oplecionym korzeniami drzewa wygranego gatunku, które na/z delikwenta wyrasta. W UK powierza się na taki cel jakaś podmiejską przestrzeń, która jak to cmentarz, rozrasta się. Tyle, że na szumiąco i zielono, a nie kamienie-lastriko-krzyżowo.

Jako fan horroru, oczami wyobraźni już widzę historie, które dzieją się w lesie wyrosłym w ten sposób za ileś tam lat, muahahahaha :)))

@Nata_Kruk @aff @Laura Alszer @andreas @sisy89 @Domysły Monika @mariusz ziółkowski @Rafael Marius

 

Dziękuję

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kwarki. Piony. Mezony. we włosy wplotłem tachiony! Dzieci- kwiaty Rewolucja kremowa. Galaktyka. Pierestroijka. Odnowa. po gwiezdnych szlakach wędruję..... w różowe oddale! jak tramp i włóczykij a końca ... ..nie boję sie wcale!   srebrzysta mgła i planet korale wirują wokół jądra Drogi Mlecznej! czy potrafię działać cuda? .....chyba....niekoniecznie!
    • @Wiesław J.K.   Jak na dłoni widać: jakaś garstka żydowskich szowinistów i rasistów z holokaustu zrobiła ideologię i będą prawnie narzucać tak zwaną poprawność polityczną - knebel, mam nadzieję, iż koalicja PiS-Konfederacja wszystko odkręci i pokaże im miejsce w Polsce - oni nie są gospodarzami, a antypolonizm będzie ścigany z urzędu, sam pan widzi: do czego prowadzi ich mowa nienawiści - ludzie, którzy mają czyste sumienie - mają równocześnie instynkt przetrwania i nie pozwalają narzucać na własne barki tak zwaną psychologię wstydu, zresztą: co oni tutaj robią? Żydzi mają Izrael, a katolicy - Watykan, więc?   Łukasz Jasiński 
    • Przy niej czuł się kompletny. Teraz mu pozostało czuć się kompletnie zdruzgotanym. Nie chciał płakać, pragnął cofnąć się w wspomnieniach. Do tych ciepłych promieni słońca co padały na drewniany stół, a ona była tam obecna, jak zapach kawy z kubka, który sam jej podarował.   Mamusiu kochana, Kocham Cię długo I to że zimą lepimy bałwana, Kocham Cię mamusiu kochana.   I do nocy od rana, Będę Cię kochać dłużej, Bo jesteś najładniej ubrana, I kocham Cię bardzo.   – To na końcu mi się nie zrymowało. – Powiedział zawstydzony i lekko niezadowolony. Ona jednak nie spuszczała wzroku z czerwonej kartki w kształcie serduszka z widocznym zagięciem w połowie, aby ładnie się składała. Koślawe literki tylko dodawały uroku, a ona wiedziała, że to będzie jeden z najpiękniejszych prezentów jaki dostanie. I taki który zastąpi obecność syna w chwili osamotnienia. Usta zatrzymały się w pozycji delikatnego uśmiechu, a para z kubka tylko dodawała do tego obrazka ciepła. Jak zawsze podziękowała za piękny prezent, wstała od stołu i przytuliła swoją pociechę. Wiedziała, że on uwielbia się wtulać do niej jak ona do niego. Czuli się bezpiecznie w świecie obłędu. Stawali się jedyną stałą w tych wszystkich zmianach. Jako mama i osoba oczytana wiedziała jak bardzo trzeba cieszyć się tymi chwilami, które nie ulegają zmianom - chociaż na dłużej niż zazwyczaj. Nie nazwie tego rutyną, ale też nie powie, że to coś poddaje się przekształceniu. Pomimo, że każdy z tych momentów względnie się różnił od pozostałych, odczuwała je tak samo sercem, a raczej to serce tak samo odczuwało ją. Bo zwykle było poddawane cierpieniu.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje za czytanie i miły komentarz -                                                                                       Pzdr.serdecznie.
    • Tak się śpiewa wierszem. Hej!   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...