Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Światłem uchwycona


Rekomendowane odpowiedzi

Siedziała na ławce w słoneczny poranek,

niespiesznie bawiła się lekkim spojrzeniem.

Delikatność policzków uniosła do słońca,

w bezruchu łapała każde wiatru tchnienie.

 

Spod rzęs wysypała całą eteryczność,

która oplotła wodospadem szyję.

Ciało jej płynęło przy każdym oddechu,

szeptało cicho – jestem tutaj, żyję.

 

Była taka piękna w monumentalności,

świat zatrzymała na moment jedyny.

W tęsknocie mych źrenic światłem się odbiła.

Nigdy nie widziałem piękniejszej dziewczyny.

 

Tak zapatrzony w szczegółów misterność,

popłynąłem w otchłań na zielone łąki,

gdzie trawy smukłe jak kształty dziewczyny,

gdzie  usta czerwone jak makowe pąki.

 

Dotykałem włosów oplecionych słońcem,

całowałem  dłonie, co pieściły kwiat.

Razem z nią istniałem w momencie jedynym,

To ona zmysłami zatrzymała  świat.

 

Nagle zawirowały wszystkie obrazy.

Dobrze, że zdołałem je w sobie uchwycić.

Bo dziewczyna wstała z ławki raptownie

i odeszła, znikając na końcu ulicy.

 

Nie wiem, czy spłoszyły ją moje marzenia,

czy cień, który spłynął po jej ramionach.

Mimo, że krótko trwała w tym jednym momencie,

została we mnie, światłem uchwycona.

Edytowane przez aniat. (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podoba mi się - fakt kilka wersów możny płynniej i bez jej 

 

Tak zapatrzony w jej szczegółów misterność,

popłynąłem w otchłań na zielone łąki,

gdzie trawy smukłe jak kształty dziewczyny,

gdzie jej usta czerwone jak makowe pąki.

 

Dotykałem włosów oplecionych słońcem,

całowałem jej dłonie, co pieściły kwiat.

Razem z nią istniałem w momencie jedynym,

To ona zmysłami zatrzymała mój świat.

 

ale to drobiazgi do dopracowania

 

czasami życie zsyła mi zjawisko

w kawiarni w parku prześlicznej urody

przejdę popatrzę wzlot ducha i wszystko

jakiś sentyment kiedy byłem młody

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Faktycznie też to zauważyłem.     Na moim osiedlu jest dużo mniej zieleni. Dobudowali nam drugie tyle wieżowców niż było i ciągle stawiają nowe kosztem drzew. W całej Warszawie zabudowa jest zagęszczana bo takie są wytyczne planistyczne.
    • - Może nawet już znam tego właściwego... - rozpoczęłam reflektowanie, starając się na nim skoncentrować myśli, począwszy od chwili wyjścia z pracy.    Rozważałam. Mam tylu znajomych fajnych facetów: inteligentnych, konkretnych i zadbanych. Wielu z pasjami i zainteresowaniami. Przystojnych, dysponujących czasem i pieniędzmi. Kulturalnych i pozytywnych. A jednak, gdy zastanawiałam ich kolejno - twarz po twarzy, charakter po charakterze i portfel po portfelu - żaden mi "nie podszedł". Żaden nie pasował. I wcale nie chodziło o to, że "nie podszedłby" Milankowi, bo tego przecież nie wiedziałam. Mi nie pasował, a ja też jestem tu ważna. Ważna dla samej siebie. Mam i chcę - potrzebuję i to bez dwóch zdań - czuć się przy nim komfortowo. Poczynając od poczucia bezpieczeństwa wskutek - także! - możności długofalowego zaufania przez to, aby dotyk jego dłoni miał dla mnie to coś od razu akceptowalnego - i wcale nie mam tu na myśli umiejętności masażu - a kończąc na tym, aby dobrze wymieniało mi się z nim pocałunki. Zawartość portfela jest na końcu, gdyż sama dobrze zarabiam.    I Mały. Ze względu na Milanka musiałby być to ktoś,  kto zaakceptuje w pełni to, że część mojego serca jest już trwale oddana. Ktoś, kto naprawdę zrozumie, że mogę oddać mu tylko część siebie. Część mojego czasu i część mojej przestrzeni. Ktoś, kto odda więcej siebie za mniej mnie, chociaż przecież owo "mniej" stanowi tak naprawdę wszystko.     Oni wszyscy - kontynuowałam analizowanie, postanowiwszy zrobić sobie herbaciany przystanek w ulubionej kafejce - nadają się tylko na pewien czas. Krótszy lub dłuższy, a to przecież stanowczo za mało. Już widzę - zamieszałam łyżeczką, aby unieść opadły na dno szklanki wiśniowy syrop - jak nie dotrzymuje słowa i odchodzi ten... i ten... i tamten... - przed oczami mojej wyobraźni ponownie przedefilowały rysy twarzy kilku dobrych znajomych. - Przecież Milanek tego nie zniesie! Ja bynajmniej też nie chcę tego przeżywać, tamtego razu było dość! Ach...     Z całego szeregu przejrzanych znajomych twarzy został mi tylko jeden wizerunek. Gościa niedawno poznanego, z pewnym bagażem doświadczeń i wspomnień. Jest, to prawda, słowny, stały w zamierzeniach i w uczuciach. Spokojny i konkretny. Pasjonat. Ale... Ale czy będzie nas chciał? Chyba nie... Raczej nie - zasmuciłam się. - A może jednak?     - Gdybanie nic nie da - uznałam, upijając z rozkoszą kilka łyków. - Bóg wiedział co robi, gdy wymyślił i stworzył herbaciany krzew oraz drzewa owocowe: jabłoń i wiśnię. Pycha! - oblizałam wargi.    - Nie ma wyjścia - postanowiłam. - Trzeba będzie zdobyć się na odwagę i spytać go o to przy najbliższej okazji...       Warszawa, 26. Stycznia 2025 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wybacz, nie mam głowy do kombinowania z tym limerykiem teraz. Usunąłem jedno "przysiadł", ale reszta na razie zostaje. Zgoda? :) W ogóle mam wrażenie, że pogrzebałem potencjał tego pomysłu, patrz limeryk-komentarz @Ajar41. Lepszy od mojego. Dzięki za zainteresowanie :) Pozdrawiam :)       Świetny! Pozdrawiam :)       Dzięki :) Pozdrawiam
    • nie zawsze jestem silny nie zawsze wiem   gdzieś w oddali płyniesz pod prąd choć bliżej tęczy to zupełnie tak jakbyś wymyśliła lustro   zanim staniesz po drugiej stronie nauczę cię zamiatać po snach
    • @MIROSŁAW C. A dziękuję, kłaniam się.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...