5 godzin temu, Leszczym napisał(a):Bardzo interesujący wpis i ciąg komentarzy.
Dziękuję za serduszko i zainteresowanie.
5 godzin temu, Leszczym napisał(a):No była jeszcze potem w tym wszystkim jakaś dzika forma reprywatyzacji zdaje się i to ciągnęła się przez lata...
I nadal się ciągnienie.
U nas to akurat faktyczni spadkobiercy zza oceanu odzyskali swoją własność, ale później niestety sprzedali swoje dziedzictwo developerowi, który podwyższył czynsz wielokrotnie.
Lokatorzy na znak protestu przestali solidarnie płacić.
Wtedy wpadł na inny pomysł i pod pretekstem zagrożenia bezpieczeństwa wysiedlił wszystkich na tak zwany bruk.
Kamienica jest zabytkowa zatem zburzyć jej nie można, ale ochrona obejmuje tylko zewnętrzną elewację, a to co w środku już nie. Zatem pozostawiono tylko zewnętrzne ściany i nic więcej i tak sobie stoi bezużyteczna, a mogli w niej jeszcze mieszkać ludzie.
Wiele jest takich miejsc w Warszawie, gdzie w środku urządzono zupełnie coś innego i całkiem ładnie to wyszło, ale ta póki co niszczeje. Może o to właśnie chodzi nowemu właścicielowi. To też jest jeden ze sposobów pozbycia się niechcianego zabytku z działki, na której można budować aż po same chmury i dalej do gwiazd.