W dniu 14.01.2025 o 23:08, Stracony napisał(a):Widząc często takie " ptaki nieboraki" przypominam sobie przyrodę z dzieciństwa. Rodzina kruków witała mnie zawsze kiedy bywałem w lesie i naśladowałem ich głosy. W śródleśnych zbiornikach wodnych, wśród jaskrawozielonych roślin, kwitło życie. Zimą śnieg skrzypiał pod stopami a wiosną ziemia pachniała życiem.
Teraz widzę tylko " klucze ptaków nieboraków" i wraz z nimi zatapiam się we wspomnienia czując ich trud pewnie graniczący z cierpieniem.
Sam utwór jakby balansuje pomiędzy obrazami piękna przyrody i jednocześnie jej coraz trudniejszymi zmaganiami. Więcej w nim optymizmu niż we mnie, więc tym bardziej raduje.
@Stracony .. przede wszystkim dziękuję za piękny komentarz.... "ptaki nieboraki"... :)
w pewnym sensie i to - klucze na niebie i trudy przelotu, jw. miałam na myśli - raki,
a kruki potrafią zawalczyć o własne miejsce.
'Miałam je' w dzieciństwie w parku, po drugiej stronie ulicy, dawały takie koncerty, że 'ożywało' chyba wszystko i wszyscy, co było wkurzające, ale i tak lubię te ptaszydła, są po prostu piękne.
Też wspominam dawne zimy i skrzypiący pod butami śnieg, kochałam takie wędrówki, podobnie dawne wiosny, lata... także siedzą w głowie... może to z wiekiem, bo przecież... jutro może nie być.
A treść balansuje, dobrze czujesz. Dziękuję.