Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
poezja.tanczy

poezja.tanczy

Tomik: Na ringu, czyli kto jest kim

 

 

30 cios Boga:

 

Bóg napisał list

Do Świętego Mikołaja

 

Że docenia jego pracę

Że wie, że się rozdwaja

 

Żeby każdemu przyniósł

Na co kto zasłużył

 

Żeby ciągle sprawiał, aby ten jeden dzień w roku

Się wydłużył

 

I pisze Bóg

Czego mu trzeba

 

Przynieś mi proszę

Miłości chlebak

 

Przynieś. Błagam Cię

Rechotu gałąź

 

I z rodzicami

Nierozerwalną więź

 

Żeby zawsze kochali

I radość z tego mieli

 

Ale nie tylko mnie

Żeby innych też chcieli

 

I żeby moja babcia poszła do nieba

Ale nie od razu. Jeszcze jej tam nie trzeba

 

Pomimo, że do Kościoła nie chodzi

Bo mówi, że kościół na skórę szkodzi

 

A ma przecież pory

Zakopane w ogródku

 

Więc skóra powinna znać

Sporo efektu i skutku

 

I najważniejsze

Niech każdy będzie szczęśliwy

 

Nawet biedny i spolegliwy

Oszukaniec i uczciwy

 

Każdy niech traktuje siebie

Jakby zawsze, był już w niebie

 

Każdy niech się cieszy dniem

A nie zastanawia się co zrobi cień

 

Mikołaj odpisał i powiedział Bogu

Że dobro to rodzaj nałogu

 

Żeby z dobrem nie przesadzał

Bo rozczarowaniem będzie władał

 

Bóg nie uwierzył

Dobry żart, powiada

 

I na złość Mikołajowi

Skarpety na prezenty na nogi zakłada

 

                    //Marcin z Frysztaka

 

 

 

 

 

Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze

 

Wszystkie moje książki
         Za darmo
Znajdziesz na stronie:
        wilusz.org

poezja.tanczy

poezja.tanczy

Tomik: Na ringu, czyli kto jest kim

 

 

30 cios Boga:

 

Bóg napisał list

Do Świętego Mikołaja

 

Że docenia jego pracę

Że wie, że się rozdwaja

 

Żeby każdemu przyniósł

Na co kto zasłużył

 

Żeby ciągle sprawiał, aby ten jeden dzień w roku

Się wydłużył

 

I piszę Bóg

Czego mu trzeba

 

Przynieś mi proszę

Miłości chlebak

 

Przynieś. Błagam Cię

Rechotu gałąź

 

I z rodzicami

Nierozerwalną więź

 

Żeby zawsze kochali

I radość z tego mieli

 

Ale nie tylko mnie

Żeby innych też chcieli

 

I żeby moja babcia poszła do nieba

Ale nie od razu. Jeszcze jej tam nie trzeba

 

Pomimo, że do Kościoła nie chodzi

Bo mówi, że kościół na skórę szkodzi

 

A ma przecież pory

Zakopane w ogródku

 

Więc skóra powinna znać

Sporo efektu i skutku

 

I najważniejsze

Niech każdy będzie szczęśliwy

 

Nawet biedny i spolegliwy

Oszukaniec i uczciwy

 

Każdy niech traktuje siebie

Jakby zawsze, był już w niebie

 

Każdy niech się cieszy dniem

A nie zastanawia się co zrobi cień

 

Mikołaj odpisał i powiedział Bogu

Że dobro to rodzaj nałogu

 

Żeby z dobrem nie przesadzał

Bo rozczarowaniem będzie władał

 

Bóg nie uwierzył

Dobry żart, powiada

 

I na złość Mikołajowi

Skarpety na prezenty na nogi zakłada

 

                    //Marcin z Frysztaka

 

 

 

 

 

Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze

 

Wszystkie moje książki
         Za darmo
Znajdziesz na stronie:
        wilusz.org



×
×
  • Dodaj nową pozycję...