Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

śnijmy niedorzeczną śmiesznostkę o Morzu Balowym,
na środek którego, tuż przed północą,  spływają się
drakkary, karawele, brzuchate galeony.

na pokładzie każdego – fioki, dystynkcje, tiurniury,
pośród nich – mości państwo śmiertelnie zakochani
we własnych odbiciach. i gra muzyka, w takt której ślepi
egoiści tańczą, wirują nierozważnie. wpadają do wody.

a gdzież my? tulimy się na ubożuchnej i stareńkiej krypie
ledwie widząc siebie nawzajem w porannych mgłach.

przepływamy bezszelestnie pomiędzy
ziejącymi pustką olbrzymami. niedługo zjawią się
odprowadzacze statków. kolejni ślepcy, baronessy
i lejtnanci, właśnie szykują się, zakładają stroje.

dziel też ze mną psi sen o strażniku komnat Pani,
który, gdy nikt nie widzi, zakrada się, by mieć choć
szczątkowy kontakt – z atłasem i jedwabiem, jaki
dotykał ciała Zakazanej Mu. o resztkach ciepła
przenikających na wargi,
o języku na zaschniętych kropelkach.

uśmiechnij się na wspomnienie snu o mężczyźnie
stojącym przy bryle soli. i jego usilnych próbach
odlizania z (przyznaj – nieprzyjemnej) przestrzeni
krągłych kształtów. o radości, jaka zwieńczyła dzieło.

Opublikowano

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O radości iskro bogów, kwiecie elizejskich pól

Poza tym to może być całe taką dość straszno-zabawną alegorią, do czego przywiodły mnie owe 

 Pzdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...