Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Historia edycji

Należy zauważyć, że wersje starsze niż 60 dni są czyszczone i nie będą tu wyświetlane
Lidia Maria Concertina

Lidia Maria Concertina

Różowe okulary?
Nie teraz, nie w tym sezonie.

W pergamin - czule pakuję słowa. 
Mimo, że już się nie znamy - nie tracisz na rezonie. 

Zabrałeś beżową walizkę,
''Tej nocy'' - spałeś od ściany. 
I często powtarzałeś: ''czy my się w ogóle kochamy?''

Może faktycznie - wcale. 

Średnio mnie to obchodzi. 


Zabrałeś mi wszystkie natchnienia. 
I psa! - o rodowodzie ... wierności jednemu panu. 

Zostawiasz mnie wściekłą w klatce - w obroży ... ''się jednak nie znamy."


Nie, nie! Wracaj tutaj! 

Ty podły uliczny oszuście! 

Podobno jesteś "mym życiem," 

więc już cię nie wypuszczę ... 

 

 

Lidia Maria Concertina

Lidia Maria Concertina

Różowe okulary?
Nie teraz, nie w tym sezonie.W pergamin - czule pakuję słowa. 
Mimo, że już się nie znamy - nie tracisz na rezonie. 

Zabrałeś beżową walizkę,
''Tej nocy'' - spałeś od ściany. 
I często powtarzałeś: ''czy my się w ogóle kochamy?''

Może faktycznie - wcale. 

Średnio mnie to obchodzi. 


Zabrałeś mi wszystkie natchnienia. 
I psa! - o rodowodzie ... wierności jednemu panu. 

Zostawiasz mnie wściekłą w klatce - w obroży ... ''się jednak nie znamy."


Nie, nie! Wracaj tutaj! 

Ty podły uliczny oszuście! 

Podobno jesteś "mym życiem," 

więc już cię nie wypuszczę ... 

 

 



×
×
  • Dodaj nową pozycję...